Greg no u mnie to wygląda tak że nie ma jakiegoś specjalnego ciśnienia żeby gdzieś iść na sylwestra. Wolę już coś zrobić w domu ale to i tak w małym gronie i raczej tak żeby pogadać w dobrym towarzystwie. Nie mówię lubię się nieraz gdzieś wyrwać żeby się wybawić ale nie ma dla mnie znaczenia czy to sylwester czy zwykła impreza :)
widzę, że się tu dzieje a już myślałem, że wszystkich grypa zmogła. Albo pomór jakowyś. Albo niechęć. Ja uzupełniam...soczek z kwiatu czarnego bzu i polopirynka. Dzisiaj chociaż na oczy widzę, wczoraj zamulałem pod kołdrą, idzie lepsze.
Greg no mnie to jak na razie grypa nie bierze :))) Ale może dlatego że nie może się wpasować w lukę między jednym stanem zapalnym a drugim :( Operacja we wrześniu nie była chyba dobrym pomysłem.
soczek z czarnego bzu, hm a może to? do wody wrzacej w kotle wlac sok z pijawek nalezy i gotowac, razek przez trzy minuty. Nalezy dalej sproszkowane kly weza dodac i zamieszac dobrze w kociolku, nastepnie wlac zólc pancernika, korzenie wrzucic, oraz liscie, grimerowca i warzyc przez okolo pól godziny. Dobry eliksir zólc jasna winien przybrac. :D
eee-live dzięki za życzenia, zdrowiej sama też. Caroll jak masz to podeślij flaszeczkę. Właśnie się skończył eliksirek, ta żółć tak korciła, że troszkę nadużyłem. Bądz litościwa i nie skąp! :)
Carlsberg nie dziękuję, ja chcę eliksirek. I to zaraz potrzebny, nie ma czasu na jeżdzenie do Black po nogi pająków i warzenie przy pełni księżyca. Na rany w nosie pomoże, bo już husteczki miękkie jak bławatek zdają się papierem ściernym. Zresztą Blak poluje z zasiadki a nie z nagonką. Z zasiadki to nie wiadomo kiedy co do niej zalezie!
na sucho lepsze są mrówki, zwłaszcza te duże z leśnych mrowisk. Są wyraźnie kwaskowate i przyjemnie chrupiące. Dobrze pasują do chlebka ze smalcem jak poskąpi się soli i jest mdły. Z mróweczkami nabiera smaku. :)
Czy Wyscie aby nie zbladzili nieco od tematu ;DDD ???
Toz wiadomo ze wszelkie eliksiry to ciemnogrod i wszeteczenstwo - za wyjatkiem likworow szlachetnych, w zaciszu strychu pedzonych. Te jak najbardziej spozywac nalezy a wrecz trzeba aby zmyslu ostrzyc a mozg od waporow zolciowych chronic, ktore to jak wiadomo od watroby w glowe wstepuja i na rozum szkodza.
36 komentarzy:
Kochajmy sie w Walentynki, pamietajmy o matce w dzien matki i nie palmy w dniu bez papierosa. Dziwny jest ludzki rod :]
Abi dokładnie tak jak mówisz.
Toż to wszystko jest takie sztuczne.
a co z Sylwestrem? Macie obstalowane szampańskie humory za każdym razem, gdy dzwon zadzwoni na początek zabawy?
Greg no u mnie to wygląda tak że nie ma jakiegoś specjalnego ciśnienia żeby gdzieś iść na sylwestra. Wolę już coś zrobić w domu ale to i tak w małym gronie i raczej tak żeby pogadać w dobrym towarzystwie. Nie mówię lubię się nieraz gdzieś wyrwać żeby się wybawić ale nie ma dla mnie znaczenia czy to sylwester czy zwykła impreza :)
Nie poznaję Was ;)
Albo zjedliście za dużo, albo wypiliście za mało i stąd to marudzenie.
Drugowo wychoda nietu!
konfliktowa
Konfliktowa u mnie to prędzej to drugie ;) Ale cóż w tej sprawie takie mam poglądy i nie mam zamiaru ich zmieniać.
Na Sylwestra to mam humor zwykle przeciwny. Niedopici to tu wszyscy. ;P
"Niedopici to tu wszyscy ;P"
Masz rację, Dotty :)))
Pora uzupełnić poziom elektrolitów ;)
konfliktowa
Ładne kwiatki, to ja uzupełnię może ten poziom elektrolitów ;)
Kto może niech uzupełnia ;) Ja tam nie wiem czy mogę więc nie zaryzykuję.
Eee-live, nie wiem czy mogę, ale uzupełniam :)
Carolino ja tam nie ryzykuję, bo na tabsach jadę :)Ale jeszcze tylko 2 dni :)))
widzę, że się tu dzieje a już myślałem, że wszystkich grypa zmogła. Albo pomór jakowyś. Albo niechęć.
Ja uzupełniam...soczek z kwiatu czarnego bzu i polopirynka. Dzisiaj chociaż na oczy widzę, wczoraj zamulałem pod kołdrą, idzie lepsze.
Greg no mnie to jak na razie grypa nie bierze :))) Ale może dlatego że nie może się wpasować w lukę między jednym stanem zapalnym a drugim :( Operacja we wrześniu nie była chyba dobrym pomysłem.
A Tobie szybkiego powrotu do zdrowia życzę :)
soczek z czarnego bzu, hm a może to? do wody wrzacej w kotle wlac sok z pijawek nalezy i gotowac, razek przez trzy minuty. Nalezy dalej sproszkowane kly weza dodac i zamieszac dobrze w kociolku, nastepnie wlac zólc pancernika, korzenie wrzucic, oraz liscie, grimerowca i warzyc przez okolo pól godziny. Dobry eliksir zólc jasna winien przybrac. :D
eee-live
dzięki za życzenia, zdrowiej sama też.
Caroll
jak masz to podeślij flaszeczkę. Właśnie się skończył eliksirek, ta żółć tak korciła, że troszkę nadużyłem. Bądz litościwa i nie skąp! :)
E kurczę od tego to tylko rany sie goją nasmark nie przejdzie :)
Carolina ja to bym jeszcze dodała 3 nogi pająka :D Mają właściwości orzeźwiające ;D
Greg również dzięki :) Mam nadzieję że już teraz będzie ok :)
z zółci mam tylko Carlsberg. Podesłać?
Nogi pająka, powiadasz? Anka Black ma. Ona tłucze pająki u siebie w piwnicy.
Carlsberg nie dziękuję, ja chcę eliksirek. I to zaraz potrzebny, nie ma czasu na jeżdzenie do Black po nogi pająków i warzenie przy pełni księżyca. Na rany w nosie pomoże, bo już husteczki miękkie jak bławatek zdają się papierem ściernym.
Zresztą Blak poluje z zasiadki a nie z nagonką. Z zasiadki to nie wiadomo kiedy co do niej zalezie!
Carolina no pewnie :) Nogi pająka są najlepsze :)))
Ja uciekam bo mi zaraz plecy wysiądą całkiem od tego siedzenia :))))
za dużo wlałam w siebie żółci, popłakałam sie ze śmiechu :)
Eee-live, skoro najlepsze będę żarła na sucho :)))
na sucho lepsze są mrówki, zwłaszcza te duże z leśnych mrowisk. Są wyraźnie kwaskowate i przyjemnie chrupiące.
Dobrze pasują do chlebka ze smalcem jak poskąpi się soli i jest mdły. Z mróweczkami nabiera smaku. :)
Greg, eliksir w drodze. Wciągaj nosem.
ps. wybaczysz,że jeszcze nie przeczytałam?
a nie uciekają z buzi w trakcie jedzenia?
w smalczyku nie dają rady uciekać, wystarczy leciutko wcisnąć!
nosem to ja sobie wciągnę może, może nie eliksirek! ;)
znaczy inhalacje mam na myśli...oczywiście, olejek eukaliptusowy np. :D
Ach, tak ? :)
Tak też myslałam :D
zdrowiej ! dobrej nocy.
Czy Wyscie aby nie zbladzili nieco od tematu ;DDD ???
Toz wiadomo ze wszelkie eliksiry to ciemnogrod i wszeteczenstwo - za wyjatkiem likworow szlachetnych, w zaciszu strychu pedzonych. Te jak najbardziej spozywac nalezy a wrecz trzeba aby zmyslu ostrzyc a mozg od waporow zolciowych chronic, ktore to jak wiadomo od watroby w glowe wstepuja i na rozum szkodza.
i na rozum szkodzą - howg!
Ciekawy temat. ;D Nogi pająków, mrówy i inne obrzydlistwa. Ale robaki sumiennie zalane. ;)
(jakby sie ktoś zdziwił to oczywiście nie przeze mnie)
Prześlij komentarz