Opowiadał mi niedawno przypadkowo spotkany człowiek, który obijał się w jakiej redakcji gazetowej, że była u nich zasada, że ten kto sią spóźnił do pracy, pisał horoskopy do najbliższego wydania.
Tutaj pewnie jest podobnie z papużką, co wyciągnie to będzie pasować.
Nie trzeba być jasnowidzem, żeby przewidzieć horoskop dla samej papużki. Albo przeziębienie albo ciepła klatka. Nie ma innych opcji w tych okolicznościach przyrody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz