czwartek, 9 października 2008

Home-o-patia

Wg. słownika Kopalińskiego: homeopatia - metoda leczenia, polegająca na stosowaniu przeciw chorobie minimalnych dawek tych leków, które w dawkach większych wywołują u zdrowych objawy tej choroby.

A jak ustalić dawkę minimalną? Tylko metodą prób i błędów. Niektórzy nie ustają w badaniach. A jak wynik badań marny to poprawka klinikiem w dawce homeopatycznej?

15 komentarzy:

abnegat.ltd pisze...

Dokladnie. Jezeli doszlo do wystapienia objawow przedawkowania, nalezy przerwac leczenie i wrocic do Nalewi Babuni w dzien nastepny stosujac metode Besredki (czy jakos tak)- czyli zaczac od dawki minimalnej i stopniowo, pomalutku ja zwiekszac. Chociaz musze sie przyznac ze to sie zawsze konczylo okropnym bolem glowy ze wzgledu na nieoznaczonosc okreslenia"pomalutku"...

Zadora pisze...

No jak? Na 2 palce! :D Albo starą dobrą metodę przodującego systemu -na Dopasowajewa ;)

abnegat.ltd pisze...

To jest przyszlosc. Siedziec sobie za barem i polewac klientom, za oknem sztorm albo inna zaraza- a my na dwa palce (gwoli wyjasnienia to sie u nas uzywalo piatego i wskazujacego - wychodzi z tego dobra setka :D) Na Dopasojewa nie pilem ale rozumiem ze sie dopasowywuje poziom plynu do wysokosci szklanki (?).

Chyba jesien idzie bo mam ciagoty kulinarno-jaskiniowe (znaczy zjesc i sie zaszyc :D)

Zadora pisze...

Na Dopasowajewa dokładnie jak w nazwie. Wybór wzorca wg potrzeb i wolnej woli i dopasować. Numer z palcem pierwszym i piątym nazywam "budowlanym". Ciągoty jaskiniowe rozumiem. Też ostatnio to czuję. Ale słowa "zaszyć" nie użyłeś w tym mniej sympatycznym znaczeniu? Pozdrawiam kulinarnie
~(:))

Zadora pisze...

Tak naprawdę sposób Dopasowajewa stosowany był na studiach, np przy sprawozdaniach z laborki, kiedy wyniki nie chciały wyjść tak jak trzeba. Jak dobrze stosowany to sprawozdanie było przyjęte i ocenione "in +".

abnegat.ltd pisze...

To mi troche przypomina coponiektore publikacje medyczne.. Dopasojewywane do teori..

Anonimowy pisze...

A ja jestem filolog!
Na studiach ćwiczyłam zatem "literacką" metodę otwierania butelki. Nawet nieźle mi szło ;)

I tylko nie zaszywajcie się, chłopaki, w tych jaskiniach!
Smutno by było...

konfliktowa

Zadora pisze...

Sama nam pisałaś, że prawdziwe życie jednak toczy się w realu. Wziąłem to sobie do serca. :)

Anonimowy pisze...

Chciałam przekonać się, jak zareagujesz :)
Trooochę zawiedziona jestem ;)
Tu działać trzeba, a nie brać sobie do serca :P
Innych emotek nie znam!

abnegat.ltd pisze...

No, wypic nalewke Babiuni wirtualnie to jednak nie jest to samo co w realu...
Jak to jest- literacko? Trzeba powiedziec limeryk? Fraszke jakas??

Otworzylem flaszke
deklamujac fraszke
bo za dluga jest dla choleryka
forma limeryka??!???

Zadora pisze...

U. najpierw jak forum na Twoim blogu się rozruszało, filozoficznie stwierdzasz, że życie jednak toczy się w realu, a później, że nas testujesz i jesteś leciutko zawiedziona. Klasóweczka i...trójeczka. Przykro mi taki średi uczeń jestem.
Chociem nie choleryk
też czniam ten limeryk
deklamując fraszkę
opróżnimy flaszkę
(z Abnegatem nawet wirtualnie nam się uda)
Może nie home ale - o patia!

Anonimowy pisze...

Tu też czasem zaglądam, bo lubię ładne fotki czasem obejrzeć ;) Wprawdzie do tej pory się nie odzywałam, ale przynajmniej statystykę poprawiałam ;)

pozdrawiam, greentomato

Zadora pisze...

Dzięks Greentomato. Zaglądaj.:))

Anonimowy pisze...

Agregat w internecie
rozmarzył się o secie
kumple mu opisali
jak sobie dawali
Agregat z rozpaczy coś plecie

gaudia

ps. Gaudia przeprasza za bełkot popiwny:)

Zadora pisze...

Heh, miała być wg Abnegata fraszka a my tu machnęliśmy trzy zwrotki rymów częstochowskich. Jak u starszych panów "wespół w zespół, by żądz moc móc wzmódz".

Blog Widget by LinkWithin