I dzisiaj była barystka, której dawno nie widziałem, która świetnie mleko spienia ale jest rzadko, tylko w weekendy. W tygodniu studiuje. Może kiedyś będzie Was leczyć nie tylko świetną kawą, jeśli akurat do niej traficie.
Tak jak na zdjęciach sytuacja wygląda z obu stron lady. Sympatyczna obsługa przyciąga sympatycznych klientów. Część staje się stałymi klientami i to mnie zainspirowało. Muszę o tym porozmawiać z "Kawą na Kółkach"
Bo CEO "Kawa na Kółkach" zaproponowała mi tydzień temu niesamowitą rzecz. Chce mi odstąpić niewielką część swojej witryny przy ladzie w Coffee Express, żebym prezentował publicznie moje fotografie. Kurcze, aż się spociłem z wrażenia. Poważna propozycja i możliwość prezentacji. Dzięki bardzo! Bardzo chętnie skorzystam!
Kiedyś moi przyjaciele z Puetro złożyli mi propozycję wystawy, ale wtedy nie zdążyłem nic przygotować i Puerto się niestety zamknęło . I nie czarujmy się, wtedy to nie miałem nic co umiałbym zaprezentować. Od tamtej pory w moim fotografowaniu przewinęły się parseki - patrzenia, umiejętności, wiedzy. A to co umiem to i tak tyle co brudu za paznokciem. Ile jest jeszcze do odkrycia!
Tak więc pod tym względem sytuacja jest trochę odmienna. Głowię się od tygodnia jak i co pokazywać. Musi pasować do miejsca i do tego co tam sią dzieje. Mam już pewien pomysł ale muszę porozmawiać z "Kawą na Kółkach" a ona bywa za ladą bardzo krótko. A ja ostatnio mam trochę więcej zajęć.
Jest jeszcze techniczny problem bo niewiele wiem o drukowaniu odbitek i innych technicznych aspektach takich działań. Ale tu z pewnością mogę liczyć na Darka. Już go prosiłem i mi doradził. Dobrze mieć przyjaznych kibiców. Puerto ekipa dobrała się mocarnie.
45 komentarzy:
A-Z, no to pora zaprezentować się szerszej publicznośći. Powodzenia!
No , to ja sobie poczekam z tym wypadem na morze i zaliczę również zmotoryzowana kawę i wystawę.
To jest bardzo publiczne miejsce, praktycznie centrum miasta. Przewala się tam mnóstwo ludzi. Aż zastanawiałem się, czy nie robić tego anonimowo!
Czekam na obiektyw, który w sprzedaży ma być w grudniu i bardzo by się do tego projektu przydał. Bo to trzeba jakić temat wymyślić a nie zbieraninę pokazywać. Jakaś wiodąca myśl jest potrzebna. Ale nie będę z tym czekał, aż obiektyw będzie w sprzedaży. Trzeba się za to brać!
@Carolinna,
przecież nad morze warto przyjechać nie jeden raz.
@Dotty
dziękuję bardzo, przyda mi się powodzenie.
Sam wymyślaj. Nie bedziemy podpowiadać bo wysmiejesz. :P
Nad morzem , to ja bym chciała nawet zamieszkać :)Zazdroszczę Ci tego Gdańska.
Wiem , wiem :) Gdańsk nie leży nad morzem.Ale tak blisko,że dla mazowszanki to bez różnicy :)
Anonimowo?? Swojej pracy się wstydzisz?
@dotty
no jak możesz, nie wyśmieję. Czyżbym się z czegoś wyśmiewał wcześniej? :))
@Carolina
No nad morzem, tylko większość Gdańska nie jest w zasięgu spaceru od plaży. Ale nie problem z dojazdem. Są też dzielnice praktycznie przy plaży połążone. Ja np. jeżdzę (choć ostatnio rzadziej) nad morze na ścieżkę rowerową pojeździć na rolkach. W sumie trzebaby troszkę do tego wrócić, bo jakby się jakieś narty zdarzyły zimą to lepiej byłoby na nich ustać.
Ja już na rolki nie chodzę. "Sport to kalectwo"!
@ dotty
nie pracy się wstydzę tylko utraty anonimowości i może krytyki? Bo ja jestem amator i nie aspiruję do zleceń na zdjęcia, czy reklamy czy mody jak wielu niespełnionych profesjonalistów. I wielu jest w tym środowisku ludzi nastawionych bardzo krytycznie do zdjęć innych. Krytykować jest przecież tak łatwo i praktycznie żadnej się za to nie przyjmuje odpowiedzialności. Tak bywa na blogach czy forach fotograficznych. Ktoś kogoś zjedzie a następnego dnia to on mówi, pomyliłem się, zmieniłem zdanie, inaczej na to spojrzałem. Ale gościa już zdąrzył zmieszać z błotem. Rzeczowa i konstruktywna krytyka jest taka rzadka! A frustracje tak powszechne i właśnie ten model ich odreagowania. A ja robię to dla siebie i własnej frajdy przede wszystkim. Ale oczywiście chcę zdjęcia pokazywać i nie żyję w próżni i trzeba ten feedback zebrać, żeby się rozwijać. Tak, że nazwisko pewnie się tam znajdzie. :))
@Dotty
to na rolkach sobie kuku zrobiłaś?
@Dotty
jak idę na rolki to się nie szczypię tym jak wyglądam, tylko zakładam wszystko co mam, na kolana, łokcie, nadgarski i kask rowerowy.
Znajoma z Wrszawy tydzień temu fiknęła do tyłu. Ma teraz oba nadgarski w gipsie i świeżą wiedzę co najpierw na rolkach się uszkadza.
Pięęęknie. Tak ja też.
Wbew pozorom sport ekstemalny. :))
Podstawowym błędem była zbyt duża prędkość i brawura na drodze. Muszę jak ten dziadek (od Abnegata) przyznać - nie wyrobiłam na wirażu. :P
Nie fajnie. Łatwo na rolkach przesadzić z prędkością ale zatrzymać się jest ekstremalnie trudno. Wtedy tylko twarde lądowanie, byle dobrze osłoniętym być, są wtedy szanse.
Idę spać, do jutra wszyskim.
Rolki rolkami - ale ta galeria... Mam nadzieje ze zrobisz duplikat w sieci dla szerszej (a w szczegolnosci ODLEGLEJSZEJ :D ) publicznosci ;)
Jest taka opcja, ale to trzeba zrobić porządnie od początku do końca. Chętnie słucham sugestii.
Co w takim miejscu byłoby w stanie zainteresować i zatrzymać na chwilkę, przechodnia, osobę która przyszła po kawę?
Te zdjecia ktore nam pokazywales wg. mnie sa OK. Kawa na kolkach, Gdansk, Moltawa...
Agregat no no ciekawa propozycja z tą wystawą :) Czyżbym naprawdę miała przyjechać do Gdańska jak kiedyś będę miała urlop :) Chyba będę musiała zadzwonić od koleżanki i ja na przeszpiegi przysłać :)))
A odnośnie rolek kiedyś jeździłam namiętnie tak co drugi dzień po 15 do 20 km ale mi zabronili chyba że chcę na wózku jeździć :(
Popieram Dotty - sport to kalectwo :)
Myślę, że trzeba będzie to uzupełnić o prezentację w necie, porządnie zrobioną a nie jakiś album w picassie. Ale to wszystko przede mną. Rczej skłaniam się do tego, żeby to było jedno zdjęcie, dość duże (30x40) zmieniane regularnie 2-3 razy w miesiącu (chyba nie częściej). Tematyka, coś mi świta ale jak mówiłem muszę z Kawą "KnK" o tym pogadać. To jej miejsce ważne co ona o tym myśli.
eee-live
już wstałaś po imprezie? Wyszalałaś się w tańcu? Tancerze Ci ręki nie nadwyrężyli (prawa była kontuzjowana to mniej obciążona w tańcu)?
Zawsze do Gdańska można przyjechać - to ciekawe i przyjazne miejsce.
Zdjęcia pewnie będą w necie, tak że obejrzysz je. Ale au naturel to tylko w Gdańsku. Chyba, że zamówisz sobie jakąś odbitkę :))
Agregat tak wstałam :) Niby prawa ręka nie jest obciążona tak w tańcu ale jak znowu tańczyłam tango w stylu dowolnym to bywało ciężko :)
Oj wyszalałam się :) od 19 do 22 nie schodziłam z parkietu, później godzinka przerwy na jedzonko i uzupełnienie płynów i znowu 2 godzinki na parkiecie :)
@eee-live
nogi pewnie jak u Abnegata po dyżurze - na dwa cale raptem wystają? :))
Oj tam czepiasz się. Nawet jakby sie biodro wybiło to sama nastawi. :P (no dobra to już było nieco zlośliwe, ale bez obrazy).
Agregat no tak prawie :)
Ale było by jeszcze gorzej tylko już nie mogłam tańczyć bo moja prawa noga o sobie przypomniała, a poza tym to mąż ma dziś mecz i nie chciał za długo siedzieć.
Wróciliśmy po pierwszej :)))
Dotty Ty cholero :)))
Biodro nie wyskoczy bo nie ma takiej ruchliwości :)
To tango było bez szpagatów i głębokich przegięć? Tylko fotografa tam wysłać!
Eee-live coś podrzuci z tego tanga pewnie. ;)
Agregat od 5 lat szpagat to nie dla mnie :) Ale przegięcia były i to nawet takie że włosami po podłodze jeździłam :)
Dotty nie wiem czy mam zdjęcia z tanga :)
@dotty
Pewnie cwanie tylko mental shooty robiła dla siebie wyłącznie!
No dobra. :/ Mogą byc inne :)
eee-live
to Ty długie włosy musisz mieć bardzo?
Agregat nie :) Takie do ramion :) ale wczoraj miałam spięte i tylko gdzie niegdzie wypuszczone luźno :))
To wylądowalaś niemal głową na parkiecie? Taniec w twoim wydaniu to też sport ekstremalny.
Dotty no właściwie tak :) Raz nawet udało mi się zrobić mostek ze stania :) Niektórzy mówią że stawy mam do d... ale kręgosłupa nie mam wcale :) Tylko musiałam uważać bo w kiecy byłam :)))
Ide sobie jeść zrobić i wracam do pisania (wiem, wiem -jeszcze??, ale mnie to naprawde idzie jak krew z nosa).
Dotty dasz radę :)
Taką tez mam nadzieję, że prędzej czy później ...
eee-live
mostek w kiesy i spięte włosy zamiatające podłogą?!
Dotty ma rację to exxx sport jest. I mąż to utrzymał na ręku - uh!
Może ja też zjem śniadanie? Chyba już czas. Idę robić wrapsa.
Agregat no mówiłam że idę się wyszaleć :) Przy mostku mąż mi nie pomagał :) a zamiatanie podłogi włosami to jego sprawka :D
Nie miał dużo do utrzymania przecież to tylko 46 kg :))))
A ja wypiję sobie drugą kawkę to może wtedy skuszę się na jakieś śniadanko :) O tej porze to zazwyczaj już po trzeciej byłam więc czegoś mi brakuje :)))
Ponieważ zdjęcia z wczorajszej imprezy nie nadają się do publikacji :))) Dodałam z tego roku z Ustki :)
Brawo eee-live!
Miejsce przypomniało mi marynarskie tango, też bez szpagatów i zamiatania podłogi włosami!:))
No to mniej lub więcej, prawie wszyscy się tu znamy. ;)
Ale musiało być szaleństwo, aż się zdjęcia do publikacji nie nadają. :P
Prześlij komentarz