Płot na razie dobrze działa. Sarny i zające pozostają na zewnątrz. Nawet po oblodzonym stawie nie wchodzą do środka. A świeżo posadzone jesienią brzózki i sosenki oraz inne rośliny zakopcowane obok na zimę na razie nie są uszkodzone. Ale szadź przygięła niektóre brzózki do ziemi. Mamy nadzieję, że wytrzymają.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
Pochwaliłam się wczoraj i dziś mam -10 :( Dobrze, że nigdzie nie muszę się ruszać :)
Wiedziałam,że Maciek buduje dom w okolicach Gdańska, ale nie wiedziałam,że na takim odludziu,a może to tylko tak wygląda?
To prawda jest? Znaczy... eee.. tegoroczne...? ;)
Brzózki są przepiękne.
O każdej porze roku.
Nieco tylko nostalgiczne.
Sarny i zające nie zaglądają, bo nie maja po co.
Gdybyście wyłożyli sianka to zobaczyłbyś jak pięknie wysoko skaczą.
Brzózki są bardzo, bardzo odporne na warunki atmosferyczne:)
Wiem z doświadczenia.
I bardzo szybko rosną:)
Elu
Aż takie zadupie to to nie jest. Do asfaltu 200m, ale od innych chałup jest kawałeczek a widok jak na panoramie w poprzednim poście. Rozlegle. Fajnie tak.
KK
tak, zdjęcia w ostatnich 2 postach zostały zrobione 15-go stycznia prawie o zmierzchu :) Pół metra leży. Większość pokazywanych na tym blogu zdjęć jest aktualna w chwili prezentacji. Nie często wyciągam coś z archiwum. :)
Mario
Brzózki i sosenki są odporne, ale mniej na ich zęby :) I wysokie, szczepione na pniu młode brzózki o cienkim pniu i dużej jedno-gałęziastej koronie, obciążone szadzią mogą się złamać. Powinny być opalikowane :(
Teraz nic nie można już zrobić. Są kruche.
Będzie dobrze - wszak tyle gorących uczuć je otacza:)
Niby byłam na Święta w Krakowie, ale jakoś wyparłam to białe ze świadomości...
@KK
Wtedy jeszcze tego tyle nie było...chyba? Zajrzałem na swoje zdjęcia z okresu świąt i śnieg był ale niewiele. Mróz był po byku ale śniegu znacznie mniej. Przynajmniej w Gdańsku. U nas rypnęło porządnie w niedzielę tydzień temu. :)
Prześlij komentarz