w Jerzmanowicach też :) nawet większy, bo nawet się pochwalić faktem nie mogą, gdyż prądu brak 2gi tydzień. niedaleko mnie wioseczka jest i trudno dość sobie to wyobrazić, a jednak.
Macie swoją drogą szczęście. U mnie śnieg miejscami zamienił się w lód. Ciekawe czy niższa temperatura przyspiesza sublimację? Nie mogę się doczekać kiedy lodowiska zamienią się w drogi.
Brak prądu to już koszmar trudny do wyobrażenia w dzisiejszych czasach. I to przez 2 tygodnie! Zostają tylko tradycyjne, piece, paleniska, kominki. Piece z automatyką potrzebują zasilania automatyki, żeby zadziałać. Ja, choć mieszkam w mieście (prawie centrum) to w starym budynku i w miejsce pieca kaflowego mam kominek z rozprowadzeniem ciepłego powietrza po mieszkaniu. Sezon grzewczy zaczynam kiedy chcę a nie kiedy elektrociepłownia się zlituje, niezależny jestem od pękniętych rur i innych awarii nękających osiedla (ludzie wtedy koczują w kuchniach wdychając spaliny spalanego na wszystkich palnikach kuchenki gazu) itd. Gdyby jeszcze stare ściany miały lepszą izolacyjność, byłoby jak w ulu. Pewnie, że są wady ale narazie jest dobrze. Zawsze w rezerwie zostaje śpiworek ze specyfikacją "ciepło do -4stC" :)
No i między innymi dlatego na mej wsi wzbraniam się przed założeniem jakiegoś bardziej skomplikowanego systemu ogrzewczego, co to prądu do działania potrzebuje, choćby tylko do sterowania mu to było potrzebne. Ma być zwykły piec "na wszystko" i już. Może będzie ciemno i bez wody ale za to ciepło...
Mądrze, ale jeszcze lepiej mieć ten system zdublowany czymś nowoczesnym, co zadba o ciepło gdy się człowiek nie wyrobi. A jako podstawowy traktować ten prymitywny (w założeniach). Zwykle daje fajny klimat, nie jest tak uciążliwy jakby się wydawało i też zwykle dość tani.
W październiku aby umyć głowę i nie tylko rozpuszczałam śnieg. U nas jak nie ma prądu, nie ma również wody. Na szczęście rurki centralnego są tak grube, że mimo braku pompki grzeje się grawitacyjnie
9 komentarzy:
W Gdansku kanal...
w Jerzmanowicach też :) nawet większy, bo nawet się pochwalić faktem nie mogą, gdyż prądu brak 2gi tydzień. niedaleko mnie wioseczka jest i trudno dość sobie to wyobrazić, a jednak.
Macie swoją drogą szczęście.
U mnie śnieg miejscami zamienił się w lód.
Ciekawe czy niższa temperatura przyspiesza sublimację?
Nie mogę się doczekać kiedy lodowiska zamienią się w drogi.
Brak prądu to już koszmar trudny do wyobrażenia w dzisiejszych czasach. I to przez 2 tygodnie! Zostają tylko tradycyjne, piece, paleniska, kominki. Piece z automatyką potrzebują zasilania automatyki, żeby zadziałać.
Ja, choć mieszkam w mieście (prawie centrum) to w starym budynku i w miejsce pieca kaflowego mam kominek z rozprowadzeniem ciepłego powietrza po mieszkaniu. Sezon grzewczy zaczynam kiedy chcę a nie kiedy elektrociepłownia się zlituje, niezależny jestem od pękniętych rur i innych awarii nękających osiedla (ludzie wtedy koczują w kuchniach wdychając spaliny spalanego na wszystkich palnikach kuchenki gazu) itd. Gdyby jeszcze stare ściany miały lepszą izolacyjność, byłoby jak w ulu. Pewnie, że są wady ale narazie jest dobrze. Zawsze w rezerwie zostaje śpiworek ze specyfikacją "ciepło do -4stC" :)
No i między innymi dlatego na mej wsi wzbraniam się przed założeniem jakiegoś bardziej skomplikowanego systemu ogrzewczego, co to prądu do działania potrzebuje, choćby tylko do sterowania mu to było potrzebne. Ma być zwykły piec "na wszystko" i już. Może będzie ciemno i bez wody ale za to ciepło...
Mądrze, ale jeszcze lepiej mieć ten system zdublowany czymś nowoczesnym, co zadba o ciepło gdy się człowiek nie wyrobi. A jako podstawowy traktować ten prymitywny (w założeniach). Zwykle daje fajny klimat, nie jest tak uciążliwy jakby się wydawało i też zwykle dość tani.
W październiku aby umyć głowę i nie tylko rozpuszczałam śnieg.
U nas jak nie ma prądu, nie ma również wody.
Na szczęście rurki centralnego są tak grube, że mimo braku pompki grzeje się grawitacyjnie
No właśnie nie tylko automatyka pieca ale i pompa obiegowa, i hydrofor itd :) Najcieplej w kotłowni?
Najcieplej tam gdzie powinno być-
w kuchni.
Moje i nie tylko ulubione miejsce.
Choć gotować nie lubię.
W kotłowni ciepło, ale bez przesady:)
Prześlij komentarz