Warszawa, róg al. Jerozolimskich i Nowego światu. To żaden na pierwszy rzut oka szczególny widok. Zaśmiecony reklamami jeszcze jeden zakątek miasta. Szkoda, bo architektonicznie się broni i nie ma co go zasłaniać wszelkim badziewiem.
Nie ma chyba warszawiaka, który nie zna tego miejsca. Tak się im opatrzył, że niewiele widzą. Też bym nie zwrócił uwagi, gdyby mój brat, architekt z zawodu, naturalizowany warszawiak (z racji ożenku) nie zwrócił mi uwagi na szczegóły i pewien ciąg logiczny. Ale co w tym miejscu takiego niezwykłego?
Ano jest tu najkrótsza definicja i wykładnia obrazkowa filozofii minionego czasu, do tego wprost tłumacząca pewne "szlagworty" językowe. Do tego po przekątnej skrzyżowania stoi były gmach Komitetu Centralnego. Ale po kolei.
.
10 komentarzy:
Do władzy zawsze można się przyczepić, ale do ludzi, którzy odbudowywali Polskę po wojnie już nie miałabym odwagi. ;)
Toż nie ludzi się czepiłem, tylko narzędzi!
hm, to blisko green coffee było , mam nadzieję, ze wpadłeś na kawkę.
To była bardzo szybka, robocza wizyta w Warszawie. Taki przelot. Green Coffee next time, pijemy kawę Carol razem ;)
Ja znam tylko ten punkt w lewo od okrąglaka za forum
PIĘKNE to ostatnie zdjęcie.... :):):)
metaksa
- Ka...wu...sie...
- Co tak sapiesz! Odpocznij. A na kawusie jeszcze za wczesnie...
N..nie.. KW sie pali...
Ja w kwestii tej kawy w green coffe. Dajcie znać. Mam blisko, bardzo blisko z pracy....
Kiciaf jasne! :)
Elbląg tez ucierpiał na tej odbudowie.
A tak w ogóle to 10 lat przejeżdżałam obok tej mozaiki i nigdy nie zwróciłam uwagi na broń palną. Warto by napisać pracę o wartościach edukacyjnych blogów ;)
Kiciaf jasne, pijemy kawę blogowo!
Prześlij komentarz