Nowa morska potęga?

Co u licha? Czyżby popularny klub piłkarski z Gdańska rozpoczął budowę swojej potęgi morskiej?

Taki obrazek zobaczyłem przy nabrzeżu Motławy w trakcie spaceru.

Może jednak nie są to tak daleko posunięte plany budowy swojej pozycji a raczej sposób na zatrzymanie piłkarzy na treningach czy na obozach treningowych. Bo kształt i wielkość tego statku sugerują ogromną barkę, w której zmieści się i boisko, i cały socjal jak i "biologiczna odnowa". Wystarczy zapakować piłkarzy i całą "biologiczną odnowę" na barkę, wypłynąć w morze i można "trenować" do upadłego i żaden z piłkarzy nie wyślizga się z takiego treningu. Ani żaden dziennikarz nie podpatrzy "metod treningu"!

Ja jednak chciałbym wierzyć, że Lechia znalazła sposób na korupcję w polskiej piłce. Załóżmy, że ta barka to ogromna szalanda. Wystarczy zapakować na nią wszystkie "czynniki korupcjogenne", podatnych piłkarzy, sędziów i działaczy, zarządu PZPN nie omijać. I wtedy na pełnym morzu, w obliczu uchylających się klap dennych szalandy, niejeden grzesznik wyzna swoje grzechy i porzuci usłaną różami za to krętą drogę grzechu na rzecz wyboistej ale prostej drogi piłkarskiego społecznikostwa i uczciwości?

A jak nie porzuci, to opadną wrota szalandy i w PZPN-ie pozostaną wakaty zamiast niemocy na etatach!

Obawiam się jednak, że pustogłowia niektórych osobników, zadziałają jak kapoki i okażą się oni niezatapialni, tak jak dotychczas. Woda ich wyniesie i wyrzuci na suchy piasek plaży, skąd ruszą znowu, co prawda bez licencji 007 za to w poczuciu misji do "tworzenia polskiej piłki".

Może mafijne betonowe buty to sposób na polskie piłkarskie morze wysiane z szalandy?