Wciąż w sposób nieunikniony świeżość budzi zachwyt. Można siedzieć, patrzeć, zachwycać się.Uroda młodości jest chamska, agresywna, męcząca jak wiosna. Może dlatego tak krótko trwa. Każdy ma swoje 5 minut. Przemijanie mówisz. Nie ma tak, że coś mija i panuje nicość. Zmienia się jakość,wartość, przychodzą rzeczy nowe, wcale nie gorsze, tylko trudniej dostrzec w nich świeżość. Nie jest to podane na tacy jak w młodych, durnowatych latach. No nie wiem. Jakoś nie mogę wczuć się w nostalgię za młodością. Cieszę się tym co jest, a jest świetnie:) Do tego postęp techniki umożliwiający porozumiewanie się. Wpadam w zachwyt wciąż i nieustannie:) maria
@konfliktowa świeżość wg. mnie w danym aspekcie to zjawisko jednostkowe, wyjątkowo szybko przemijające. Ważne, żeby posmak świeżości utrzymywał się możliwie długo. Tak jak w dobrym winie tzw. oddech a w kawie tzw. body (co w przypadku tego kadru pasuje wręcz idealnie). @Mario ten cykl nie jest nostalgiczny a jedynie refleksyjny. A już napewno nie o nostalgią za młodością mi tu chodzi. Nigdzie nie napisałem, że przemijanie to zapadanie w nicość. Młodość nie jest związana z wiekiem, ani z pewnymi aspektami naszego życia, które przeminęły bezpowrotnie. Mogę nawet zaryzykować twierdzenie, że u osób o odpowiedniej osobowości, młodość przemija najdłużej jeśli nie ostatnia wraz z ostatnim tchnieniem. I nie o starczym zdziecinnieniu mówię. Są staruszkowie świezi jak szczypiorek na wiosnę, radośni, wciąż z apetytem na życie w całej rozpiętości skali na jaką sobie mogą pozwolić. I są wreszcie młodzi staruszkowie, zasuszeni w swoich schematach myślowych w domach jak grobowce rodzinne. Sporo jest tych drugich, niestety.
4 komentarze:
Zgadzam się. Frywolna swieżość.
Nic dodać, nic ująć
konfliktowa
Wciąż w sposób nieunikniony świeżość budzi zachwyt.
Można siedzieć, patrzeć, zachwycać się.Uroda młodości jest chamska, agresywna, męcząca jak wiosna. Może dlatego tak krótko trwa.
Każdy ma swoje 5 minut.
Przemijanie mówisz.
Nie ma tak, że coś mija i panuje nicość.
Zmienia się jakość,wartość, przychodzą rzeczy nowe, wcale nie gorsze, tylko trudniej dostrzec w nich świeżość.
Nie jest to podane na tacy jak w młodych, durnowatych latach.
No nie wiem.
Jakoś nie mogę wczuć się w nostalgię za młodością.
Cieszę się tym co jest, a jest świetnie:)
Do tego postęp techniki umożliwiający porozumiewanie się.
Wpadam w zachwyt wciąż i nieustannie:)
maria
@konfliktowa
świeżość wg. mnie w danym aspekcie to zjawisko jednostkowe, wyjątkowo szybko przemijające. Ważne, żeby posmak świeżości utrzymywał się możliwie długo. Tak jak w dobrym winie tzw. oddech a w kawie tzw. body (co w przypadku tego kadru pasuje wręcz idealnie).
@Mario
ten cykl nie jest nostalgiczny a jedynie refleksyjny. A już napewno nie o nostalgią za młodością mi tu chodzi. Nigdzie nie napisałem, że przemijanie to zapadanie w nicość. Młodość nie jest związana z wiekiem, ani z pewnymi aspektami naszego życia, które przeminęły bezpowrotnie. Mogę nawet zaryzykować twierdzenie, że u osób o odpowiedniej osobowości, młodość przemija najdłużej jeśli nie ostatnia wraz z ostatnim tchnieniem. I nie o starczym zdziecinnieniu mówię. Są staruszkowie świezi jak szczypiorek na wiosnę, radośni, wciąż z apetytem na życie w całej rozpiętości skali na jaką sobie mogą pozwolić. I są wreszcie młodzi staruszkowie, zasuszeni w swoich schematach myślowych w domach jak grobowce rodzinne. Sporo jest tych drugich, niestety.
myślisz, że nie więdnie ?:)
Prześlij komentarz