Carolinna chciała zobaczyć zdjęcia wczorajszych gości w Gdańsku. Ale to można zobaczyć na dowolnym portalu z bieżącymi wiadomościami.
Ale jak takie wizyty wyglądają od kuchni? Jakiego można nabrać wyobrażenia o ich kosztach?
W wiadomościach ostatnio pełno komentarzy na temat kosztów podróży naszego prezydenta do Azji. Wielkie "aj waj" na temat zakupu nowego samolotu. To jest mały pikuś w porównaniu do kosztów prezydenckich podróży z USA. Ubodzy krewni? Raczej poza skalą porównawczą. Sami zobaczcie.
Bush był w Gdańsku 8 czerwca ubiegłego roku. Raptem 4 godziny!!! Lądował ok. 16.30, startował dalej (do Włoch) ok. 20.30. W międzyczasie przeleciał się helikopterem w towarzystwie obstawy kilku innych wojskowych helikopterów na Hel i z powrotem, żeby uścisnąć rękę naszemu prezydentowi i wspólnie ocenić widok morza z prezydenckiej rezydencji na Helu. Ale w razie kiepskiej pogody była opcja przejazdu samochodami do jakiegoś hotelu w Gdyni na alternatywne spotkanie tam zorganizowane.
No to na "wszelakij pożarnyj słuczaj" zamknięto dojazd z lotniska do tego hotelu i wyłączono z ruchu większość gdańskiej obwodnicy. Kompletny paraliż. Loty na lotnisku na ten czas odwołano.
Przy lotnisku jest spora grupa fanów samolotów. Taka wizyta podekscytowała ich ponad miarę. Lądowały największe samoloty na świecie, w Gdańsku nigdy nie oglądane.
Fani są świetnie zorganizowani. Mają stały podsłuch wieży lotów, drabinki, teleobiektywy i odpowiednią wiedzę. Od nich się dowiedziałem, że prezydencką wizytę poprzedziło lądowanie 5-ciu!!! Galaxy z całym potrzebnym szpejem: 2 helikoptery prezydenckie, kilka helikopterów obstawy prezydenta, samochody, itd, itp aż po własne barierki, jedzenie i wodę mineralną. Pięć Galaxy tego wszelkiego możliwego sprzętu (tylko ruscy mają większy transportowiec)! I to nie był jeden Galaxy latający w te i z powrotem. Fani czytają numery na burtach samolotów i ten sam numer pojawił się tylko 2 razy! Do tego prezydent leci Air Force no 1. Za nim ekipa leci Air Force no 2 czy jak go zwał.
Podsumowując:
4 godzinna wizyta Busha w Gdańsku to prezydencki samolot, samolot ekipy, 5 Galaxy z dostawą sprzętu i 5 żeby go zabrać. W tym samym czasie była szykowana wizyta we Włoszech. Aż boję się pytać o budżet takiej wizyty!
Inne fotki z wizyty do obejrzenia TUTAJ.
36 komentarzy:
Zdjęcia super :) a o kosztach tej wizyty to wole nie myśleć.
A swoją drogą co się dzieje z Dotty? To do niej nie podobne żeby się nie odzywać przez cały dzień.
Może znowu szpital? Albo wyjazd.
Lepiej to drugie. Bo z tego co pamiętam to wyniki miały być dopiero w połowie grudnia. Więc jak jest w szpitalu to coś się znowu stało :(
Yeah! A taki był ładny, amerykansky ;)
Dzięki Mikołaju [wpis traktuję jako mikołajkowy suvenir]
eee-live , wypluj to
Witia na kocje jedzje?
:)))
Carolina już wypluwam :) Schować się ;)
No przecież ja jej źle nie życzę, tylko się zaniepokoiłam.
eee-live, nigdzie się nie chowaj !
Kkurcze - tez sie martwie.
Dotty, wrzuc jakas notke jak dojdziesz do kompa.
Czyli nie tylko dla mnie to że Dotty się nie odzywa jest mocno podejrzane :( A już miałam nadzieję że sobie coś wkręciłam.
Jezdem. Ciii
Aha, fajne zdjęcia.
No i jeszcze przepraszam?
Piec Galaxow i jeden Hercules. Dla jednego faceta.
A tak na marginesie - czy on na takie podroze to wlecze ze saba ta waliche do odpalania rakiet?
Witaj, Dotty, raz jeszcze :)
Nie ma za co przepraszać! :)) Fajnie, że się odzywasz. No troszkę pochorowałaś ostatnio i zwykle tak regularnie się odzywasz to nam troszkę strach dupy ścisnął. dobrego!
Jakie Galaxy? Chłopaki od samolotów mówili, że 2 x po 5 x Herkules + beoing prezydencki + chyba też beoing ale inszy obsługi. Walizka - żeby mu się tylko w przechowalni bagażu nie pomyliła bo dostanie walizkę z kolekcją staników Dody! Niektórzy twierdzą, że to też bomba i to chyba bardziej niebezpieczne.
Walichę wlecze zawsze i wszędzie. Tzw. "czerwony guzik", nie jest jednak żadnym urządzeniem tylko kupą papierów. Nie do pomylenia ze stanikami. :D
Wieta co ludzie. Zdziczałem. Totalnie.
Niby wiedziałem, że ktoś przyjeżdża a dopiero teraz dowiedziałem się kto i po co ;)
Musze częściej TiVi oglądać :>
Taa. Ja też! Biorąc pod uwagę, że posiadam odbiornika będzie to cokolwiek utrudnione. :P
Abnegat sorry Ty masz rację. Nie wiem skąd do głowy wbił mi się Herkules. Oczywiście to musi być Galaxy. Już poprawiam w tekście. Dzięki za podpowiedz :))
I jeszcze się upierałem przy Herkulesie, no żenada :))
Ja też nie mam w domu telepralni, (tak nazwał to jakiś kabaret). Mam nadzieją Morph, że nie wyciągnąłeś z mojego posta wniosku, że właśnie nawiedził nas ustępujący prezydent zamorskiego kraju. Odwiedził nas jak najbardziej urzędujący prezydent i to wcale nie zamorski + parę innych znamienitych person.
Hehe. No proszę. A o Morfa się nie martw, bo otóż wydaje mi się, że miał styczność z magicznym pudełkiem (oprócz twego bloga).
Montujesz coś świeżego, że tak do późna siedzisz??
Ja zwykle siedzę do późna. Sowa!
:))
Polazłem przed 21-gą z aparatem na miejskie lodowisko. Wróciłem koło 23-ciej i zrzucałem zdjęcia i je przeglądałem. Może coś wybiorę to pokażę. Ale pomysłu na razie nie mam. Tylko je przerzuciłem, nawet jeszcze nie zdąrzyłem wywalić tych co ewidentnie do śmieci się nadają.
Ale Ty Dotty to nie wiem kiedy sypiasz? Pisałaś kiedyś chyba, że na raty. Ale siedzisz do nocy, później komentujesz z samego rana. Ja nie wiem, tak można bez snu żyć? Ja bym tak chciał, byle oczy nie siadły :D I tak za dużo gapię się w kompa.
Nie ma tak dobrze kiedyś spać muszę, ale ostatnio jakoś mniej i rzeczywiście na raty. A łyżwy temat dobry EL będzie pozytywnie zaskoczona (mam nadzieję). Oczywista ja również chętnie popatrzę, a jak!
A oczy to co tu mówić. Siadnięte są, ale to nie moja wina to rodzinne.
To nie będzie proste. Tam dziwne światło jest, trzeba na wysokiej czułości robić bo wszystko w ruchu i zdjęcia albo nie ostre albo po byku zaszumione. Tematy fajne ale jakość wykonania chyba marna. Trzeba pomyśleć i pewnie znowu tam pójść poćwiczyć, może nawet nie jeden raz.
Moje oczy dopiero od niedawna strajkują. Za bardzo w palnik dostawały i dostają. Kończę na dziś. Branoc :))
Greg z notki wywnioskowałem, że coś przyleciało, zrobiło bzy, bzy (czyli szum) i poleciało.
Był dalajlama zdaje sie.
Musze przyznac ze z tym Galaxy to mi sie tak palnelo - gdzies czytalem ze to ich najwiekszy.
Kryzys ogolnoswiatowy, rakiety czas odpalac a Pan Prezydent w stanikach z krzaczorowatym wygladem twarzy grzebie...
A jak by tak na 5 Terminalu wyladowal? I walicha by mu pojechala do tymczasowego skladu w Triescie?
O tempora, o mores ;D
Za walichę odpowiada ludź, który nie może się oddalać na więcej niż kilkanaście metrów (ot tak dłługa smycz). Sama więc wyrwać się na przejażdżkę nie da rady. :D
A już myślałam że będzie coś o łyżwach :) No ale trudno. Przeżyję i bez tego :)
Prześlij komentarz