Wydaje nam się lub chcemy tak myśleć, że nasze życie toczy się tylko we dnie. W jasnym świetle, pełnym słońcu, dobrze widoczne i rozpoznane. Jak zwykle bierze górę zdolność ludzka do selektywnego postrzegania rzeczywistości i przekładania "ja, tu i teraz" na uogólniającą optykę "wszyscy i wszystko inne podobnie". Zdolność do wyparcia ze świadomości rzeczy niechcianych, zdarzeń niemiłych, ścieżek mroku.
A strefa mroku istnieje. Ostre kontrasty skąpego światła i głębokiego cienia to druga połowa naszego życia. Wyparcie ze świadomości nie załatwia sprawy, nie znikają. Czasem następują naprzemiennie jak dobowy cykl a czasem trwają długo lub nieuchronnie się zbliżają jak noc za kręgiem polarnym.
Nieliczne źródła światła niby oświetlają strefę mroku a tak naprawdę tylko pogłębiają cienie ukrywając w nich to, co nierozpoznane, nienazwane, nieprzyjazne, niechciane.
Pod stopami potrafi otworzyć się otchłań mroku, w której ledwo, ledwo widać światło padające z zewnątrz. Którędy stąpać po krzywym, połamanym chodniku by nie ześliznąć się z krawężnika, ominąć otchłań mroku i doczekać poranka z jego światłem.
Można po zmroku "nie wychodzić z domu", włączyć wszystkie światła i do upadłego, bezmyślnie gapić się w telepralnię aż mózg całkiem zamulony zatrzyma się jak nienakręcony zegarek. Zagłuszyć myślenie, wzrok zogniskować na światłach tam gdzie "gwiazdy tańczą na lodzie".
Można taż podejść do tego z lekkością filmowej komedii:
"Ciemność, widzę ciemność" vs. "Co to, co to? To życie!"
A strefa mroku istnieje. Ostre kontrasty skąpego światła i głębokiego cienia to druga połowa naszego życia. Wyparcie ze świadomości nie załatwia sprawy, nie znikają. Czasem następują naprzemiennie jak dobowy cykl a czasem trwają długo lub nieuchronnie się zbliżają jak noc za kręgiem polarnym.
Nieliczne źródła światła niby oświetlają strefę mroku a tak naprawdę tylko pogłębiają cienie ukrywając w nich to, co nierozpoznane, nienazwane, nieprzyjazne, niechciane.
Pod stopami potrafi otworzyć się otchłań mroku, w której ledwo, ledwo widać światło padające z zewnątrz. Którędy stąpać po krzywym, połamanym chodniku by nie ześliznąć się z krawężnika, ominąć otchłań mroku i doczekać poranka z jego światłem.
Można po zmroku "nie wychodzić z domu", włączyć wszystkie światła i do upadłego, bezmyślnie gapić się w telepralnię aż mózg całkiem zamulony zatrzyma się jak nienakręcony zegarek. Zagłuszyć myślenie, wzrok zogniskować na światłach tam gdzie "gwiazdy tańczą na lodzie".
Można taż podejść do tego z lekkością filmowej komedii:
"Ciemność, widzę ciemność" vs. "Co to, co to? To życie!"
63 komentarze:
Cóż to za klimacik z Kubą Rozpruwaczem Cie ogarnął?
zdjęcia świetne.
Jestem zaniepokojona :( Coś ostatnio ciężkie tematy poruszasz. A może to i dobrze, bo zmuszasz moje szare komórki do pracy :)
Żeby tylko ostały się szare, bo może jeszcze jakaś forma mroku z nich się wydobyć. ;P
to sią nazywa w szermierce "wyprzedzenie w dobrym czasie". I to w zasadzie jest akcja ofensywna w defensywie! Dotty punkt dla Ciebie za trafienie w ważne pole.
Greg, ale ok, prawda? Bo oni mi mówią, że jak Ty o ciemności zapodajesz, to, że jest źle.
To jak?
Źle..?
hope not
Black
:))
Jak to było? "agresywność 0, to różowe dziękuję, poprawiło się 9 punktów"?
Nie jest źle (chyba?). AZ zwraca jedynie uwagę na dwoistą naturę ... światła :P .
Zaraz jeszcze wyjdzie, że ja dla odmiany blackzonedarkwarrior jaki jestem czy co?
A człowiek postanawia tylko dobrze opisać własne fotografie. I z sensem mam nadzieję.
Tylko trochę te kły rosnące gwałtownie po zmroku wargi mi kaleczą. I wszystkie chusteczki znowu czerwone do prania. Chyba się przerzucę na jednorazówki!
AZ z sensem tylko wiesz my zawsze staramy się odkryć drugie dno :) No przynajmniej ja :) BO ja to tak trochę ciekawa świata jestem.
AZ strach się bać ;P
ALeż mnie bardzo się podoba. Aż wstyd głupio się odezwać, a zdjęcia robią klimacik. :)
(Dziękuję, poprawiło się. O, to różowe bardzo dobre.)
Tak poważnie...to tak mnie wzięło, żeby pomyśleć trochę dla odmiany od schematów, którym ponoć ostatnio uległem przy pewnej okazji. Jak łatwo jest źle zrozumieć intencje, nadinterpretować i normalną i jasną wypowiedź wrzucić w cień ciasnych horyzontów?
W ramach dostosowań do klimatu. ;)
(o tak futro mi się przyda, zima idzie)
Hmmm.
EL
tu mam nadzieję nie jedno dno jest, wszak odchłań mroku głęboka. Może dzięki Waszym komentom zobaczę dno, które przeoczyłem.
Ale dno tak gadać, Greg pleciesz trzy po trzy! :DD
AZ nie zachęcaj, bo jak zacznę filozofować to nie będzie szło tego czytać ;)
Przepraszam, czy zastałem Jolkę? Nie bierzcie Grega poważnie, amator krzyżówek się znalazł! Mówiłem już, to przewrotny typ jest.
Greg, dajesz do myślenia. No i dobrze. Lubię trawić w łepetynie różne kwestie. Wiecie, mózg mi zanika, to muszę korzystać póki mogę:)
annablack
Carola mówisz Kuba Rozpruwacz?
Podobno londyńskie mgły to nie mgły były tylko smog z kiepskiego paliwa w tysiącach kominków. Teraz tam powietrze balsamiczne przetykane nutą kadzideł z sandałowca. To i Kuba Rozp. inny zapewne w typie urody!
Wszystko super tylko ja jak przeczytam taką notkę wieczorem to później leże i usnąć nie mogę, bo myślę :(
Ty mnie tu politycznie nie kołuj, bo czyja głowa spadnie i na nic Ci się te zaniki przydadzą. Ale myślenie nawet szczątkowym organem ma przyszłość.
Ale prądotwórczy. ;)
AB mój wygląda, że też nie całkiem, ale czy zanika? (może nie?)
EL to myśl a prześpisz się w pracy, zamiast książkę czytać!
Można też i rozmyślania do jutra przełożyć. :P
Ej dziewczyny co to za szerzenie defektyzmu? Pozytywnie proszę myśleć :)
Fajnie, że to co czasem popełnię odbieracie jako zachętę do przemyślenia spraw, na które w pędzie dnia, nie bardzo zwracamy uwagę. Dziękuję.
Dotty coś Ci uroda eee...ewoluuje!
AZ ja to się czasem boję u cię pisać. Teraz już może mniej, ale na początku...
Fajna weryfikacja pooma (może się na pume przerzucić?)
AZ cicho bo się wyda co ja w pracy robię :) Ostatnio nie mam czasu w pracy się nudzić, bo naprawiam z kierownikiem maszynę, bo z tym drugim kolegom to nie mogą się dogadać.
Dotty ja tak nie potrafię, odłożyć myślenia na jutro :) Jak coś mnie nurtuje to tak długo myślę aż wymyślę.
Zgodnie ze wskazówkami. :P
Dotty czemu? Ja nie straszny, i do tego ładnie prosić umiem. Czemu się boisz, ja nie kumam?
Co to jest poom?
pooma (puma?)
Ożesz k. Tym razem TO mnię obraża?
mickhea (bliskie - mickhead, a co to znaczy to proszę se znaleźć, jak coś).
Dobra już po 12 i przemiana mi przeszła. :P
Czego sie boję? Głupotą błysnąć. :D
Dobra ja idę spać (to znaczy pomyśleć) :) Jak wymyślę coś sensownego to rano napiszę :) a jak nie to nie będę się chwalić ;)
w moim słowniku w kompie tego nie ma a na półkę nie będę sięgać. Ale czemu musisz się za każdym razem hasłować jak z profilu jedziesz?
Dotty no wstydz się tak gadać. No co ty?
Co do poomy:
http://www.urbandictionary.com/define.php?term=pooma
To drugie:
http://www.urbandictionary.com/define.php?term=mickhead
Czemu muszę hasłować? Nie wiem.
Gdybyś tym darem bożym była obdarzona, to już dawno by się objawiło. :)))
Myślisz?? To pocieszające.
Fajny słownik.
Ja na szczęście z langłidza jestem dalego poniżej z "vokabulacją"
Staram się! To pocieszające.
A nie widać z bloga?
Tak się w słówka bawimy.:))
Ja tam tyż nie mistrz (bynajmniej). A o gramatykę to radze wcale nie pytać, bo występuje jedynie w stopniu intuicyjnym (tj. pozwalającym zdać CAE jako tako).
:)))
To "myślisz??" to oraniczało sie jedynie do wpisu powyżej, ale sprytnie uogólniłeś. ;)
Widać i to bardzo!!! :)))
CAE proszę bardzo. Ja tam nie próbują. Komunikacyjny-intuicyjny jestem i tyle.
Well, wydawało mi się, że papierki należy kolekcjonować (dość szybko wróciłam do rzeczywistości).
Papierki? Są takie co warto kolekcjonować i takie co warto utylizować natychmiast po.
Rozwiniesz temat? :)
no urban dic. miałem na myśli i Twoje zahasłowanie :))
Papier generalnie dobra rzecz ale to są akurat dziedziny łatwo weryfikowalne i już. To może czasem na papier szkoda czasu i energii? Ważny taki papier, który drzwi otwiera a poszeżanie drzwi już można na wiele sposobów załatwić.
OK. To ja odnośnie tych papierków wymyślę własną teorię na własny użytek (bo taką którą nie wypada się dzielić ;P ). Głupota nie jest mi jednak obca. :)
No i ortograf kurna. Moja naucz. pol. w podstawówce tak mi zawsze pisała. "Praca stylistycznie poprawna, na temat. Ortografia !!! dyskwalifikuje pracę." Aż dziwne, że nie wysłali do zawodówki! Wtedy nikt o dysortografi jeszcze nawet nie śnił.
Myślę, że każdemu się zdarza.
Ech nie masz racji chyba, że o doświadczanie jej u innych Ci chodzi. To że durni często bywamy nie oznacza jeszcze, że głupi. Ja już o tym darze bożym, jedynym i prawdziwym pisałem dawno. Pewnie pamiętasz.
To jak z tą ciemniejszą stroną. Czasem wydaje się, że w nas tego nie ma i już, a potem ni stąd, ni zowąd pięknie w zakiełkuje. :D Ale ok, na razie to tylko ziarenko. :P
Tak, cienie i kontrasty. Im światło silniejsze tym ciń bardziej intensywny. Ale głupota to specyficzna cecha. Nie używałbym tego słowa w kontekście tego co miałaś na myśli.
No i nie wymyśliłam nic sensownego :( Tylko tyle że każdy z nas ma swoje dwie natury. Jedną dominującą a drugą zdominowaną :) Od tego która w nas przeważa zależy jakimi jesteśmy ludźmi. No przynajmniej w części ;)
Wczoraj bramy piekiel - dzisiaj strefa mroku...
Zdjecia klimatyczne, ale tekst nieco niepokojacy. Ten otaczajacy nas mrok, swiatla coraz mniej... Brrr.
Odnosnie narastania mroku wokol nas - trza miec czolowke.
Ja nie jestem agresywny - agresywnosc jeden.
Wczoraj dotarła do nas wiadomość o śmierci naszej wychowawczyni z liceum. Zdecydowanie najważniejszy czas w życiu. Determinuje wiele kwestii na przyszłość. Nie byłem szczególnie z nią związany ale miałem za co ją szanować. Zwołujemy się na czwartkowy pogrzeb. Przyświecimy troszkę na ścieżce mroku. Przynajmniej przy wejściu.
Takie zycie, niestety. Ze smiercia wpisana w zestaw od urodzenia.
Prześlij komentarz