czwartek, 29 kwietnia 2010

Wisenny koktajl Mołotowa...

w sensie wywołuje płomienie o dowolnej porze ;-)

2 komentarze:

thalie pisze...

oj, Greg... i przez Ciebie przyszło mi zapłonąć o poranku ;) chęcią biegu do warzywniaka :DDD

Maria pisze...

Normalnie nas rozpieszczasz, czekolada, koktail
:)

Szkoda tylko, że Twoje fotografie, przez takie bzdety, nie są dostępne szerszej publiczności.
Dużo wejść miałeś.
Z różnych stron świata.

Blog Widget by LinkWithin