wtorek, 5 października 2010

Wolność wyznania

8 komentarzy:

Maria pisze...

To oczywiście złotokap:)

Mam.

Żebyście widzieli jak przepięknie kwitnie - dosłownie kapie złotem.

Swoją drogą cały jest bardzo trujący - liście, kwiaty, nasiona.

Ta "wolność wyznania" nie tylko może kłuć, ale i otruć:)

Zadora pisze...

:-) to nie jest złotokap.
Bawisz się dalej, chcesz podpowiedz czy jednak wolisz żebym podał nazwę?
Może ktoś inny zgadnie?
Ciernie są naprawdę ogromne (wielkości kciuka), na gałeziach i na pniu, trójdzielne.
Przez tą trójdzielność i rozmiar mam oczywiste "skojarzenie z sektą wiodącą" w naszym kraju. Ze swoim patentem na wyłączną rację i obnoszeniem się z symbolami, przy braku poszanowania dla innych sekt i bezsektowców są jak cierń w...
Oni już zapomnieli, że kiedyś sami byli sektą i schizą i nie cierpię mentalności opartej na poczuciu winy, która zakorzenili większości z nas przez swoja długą indoktrynację.
Kij w mrowisko?

thalie pisze...

czyżby któraś odmiana berberysu?

ja mam zupełnie inne skojarzenia. niepolityczne. milsze jakby ;)

Zadora pisze...

moje też nie są polityczne...do końca.:-)

Berberysy też nie.

Liście w typie "akacjowe', owoce w formie strąków.

Maria pisze...

Tak, rzeczywiście zdecydowanie za długie kolce(porównałam).

Obstawiałabym jakąś odmianę akacji

Chwile jeszcze poszukam:)

Maria pisze...

Może srebrzysta akacja zwana mimozą?

Maria pisze...

Czekam na rozwiazanie:)

ub.g pisze...

"nie cierpię mentalności opartej na poczuciu winy"
No patrz pan, a ja byłam pewna, że to mentalność oparta na oczekiwaniu na nagrodę :)))
No i co, dodam zjadliwie, nie udało się nikomu nagrody zgarnąć...

Blog Widget by LinkWithin