czwartek, 26 listopada 2009

Draka

A u przyjaciół blogerów Abiegio i Szamana, którzy jakiś czas temu zmienili kwaterunek wciąż trwa draka na argumenty wszelakie możliwe i niestety coraz bardziej oddalacące się od tematu głównego, zwłaszcza w komentach, do czego o zgrozo piszący te słowa też dołożył swoje trzy po trzy. Aż mnie od tego ogarnia melodia do drak z wieczora choć dzionek zaczynał się ślicznie i apetycznie. Ubóstwam drakę! Chcę ciągle nowych drak:
No lać się! Zwyczajnie, ma być draka! Do krwi!
Robota zlecona ma być wykonana bez skrępowania inicjatywy zleceniobiorcy.

A wątek draki wywołuje uczucie bezsilności i świadomość strzępienia języka po próżnicy. Bezsilność to jedno z najbardziej nieznośnych uczuć i wtedy można stać się odrażającym drabem co to...buch, buch...zakopie dwóch...wysączy dzban...

...i będzie po herbacie.

6 komentarzy:

abnegat.ltd pisze...

... i wespół w zespól wespół w zespół by żądz moc móc zmóc...

kiciaf pisze...

... róbmy swoje...

Maria pisze...

Pozwoliłam sobie(po szturchańcu) skomentować poruszający wszystkich , mnie również, temat.
Możecie na mnie się powyżywać u mnie na blogu i nie odnosić niczego do siebie:)

(KK) pisze...

To ja może nie na temat, co? Uwielbiam po prostu to sceniczne "L"! No i draki, prawdę mówiąc, też... ;)

mroh pisze...

Drab jest przecudnie autentyczny. Panu skrzynka się należy, dla podtrzymania.

Zadora pisze...

Drab jest przecudnie zagrany, aktorska perełka!

Blog Widget by LinkWithin