niedziela, 8 listopada 2009

Something big

5 komentarzy:

ub.g pisze...

Nikt nic nie pisze... w kościele pewnie wszyscy ;)... no to konfliktowa coś naskrobie.
Bo zobaczyła to słowo big i coś jej się przypomniało.
Poszła konfliktowa kilka lat temu do kawiarenki w swojej wiosce.
A tam w karcie w spisie deserów stało tak: big fantazja i fantazja.
Konfliktowa to taką purystką jest, toteż podczas składania zamówienia rzecze: dwa razy dużą fantazję proszę. A panienka na to: nie ma.
Jak to nie ma?!- dziwi się konfliktowa. Nie ma! - odpowiada panienka, jest tylko big fantazja i fantazja.
I jak wtedy konfliktowa wrzasnęła: a co to Big Cyc jest, to panience od razu przypomniały się słówka z angielskiego.

kiciaf pisze...

Mnie tam się something big kojarzy z pytaniem po co facet kupuje sobie motor.Żeby mieć wreszcie coś dużego miedzy nogami. :)

Zadora pisze...

Albo czemu kobieta kupuje sobie wypasiony wisior z bursztynem? - żeby coś wystawało między piersiami? ;P

thalie pisze...

a mi po prostu podoba się zdjęcie. i może troszkę smutku odczuwam, że to big powolutku staje się mniejsze i mniejsze, bo zabrakło ludzkiej mądrości i dobrej woli.

ub.g pisze...

No i wreszcie dzieki Thalie wróciliśmy na właściwe tory :)

Blog Widget by LinkWithin