sobota, 27 marca 2010

Wynurzam się


Zanurzyłem się, to prawda (i trudno się wynurzyć), w atmosferze Mistrzostw Polski Baristów 2010 na targach w Warszawie. Atmosfera gęsta od dobrych emocji przyjacielskiego współzawodnictwa, aromatu dobrej kawy i najwyższych umiejętności w jej przygotowaniu. Chciałoby się z podziwem powiedzieć: Jak oni wspaniale to robią :-)
Pan Paweł Pala  z I coffee pokazany na zdjęciach powyżej został zwycięzcą tegorocznym, zatem Mistrzem Polski 2010 w kategorii "Coffee in good spirits". Co to takiego? W 8 minut trzeba przygotować dla 2 jurorów sensorycznych, 2 razy prawdziwe Irish Coffe i 2 razy drink alkoholowy własnej kompozycji na bazie kawy.
Na zdjęciach powyżej pan Paweł nalewa do Irisch Coffe swoją śmietankę na miarę mistrzostwa i cieszy się przy tabeli wyników z uzyskanego rezultatu.
A jego tegoroczne zwycięstwo ma drugie dno. Pan Paweł startował także w ubiegłym roku w ścisłym finale tej samej konkurencji . W trakcie swojego występu miał pecha, który pewnie kosztował go utratę koncentracji i w sumie może przegraną (choć ubiegłoroczny zwycięzca Tomasz Marchwiński z Green Coffe wystąpił brawurowo i zwyciężył wspaniale). Ktoś niechcący zawadził chyba nogą o kable i w trakcie przygotowywania espresso, choć przed rozpoczęciem konkurencji wszystko było sprawdzone i przetestowane, express po prostu nie zadziałał. Nie zadziałał raz i drugi. Konkurencję przerwano. Usterkę usunięto. Pawła wystartowano ponownie ale mistrzostwa nie zdobył. Przegral różnicą 2 punktów z Tomaszem Marchwińskim z Green Coffee. W tym roku miał szansę się odegrać i  w pełni wykorzystał swoją szansę. Tomasz Marchwiński nie obronił swojego tytułu i zajął drugie miejsce za Pawłem Palą z różnicą 3 punktów (21:24 pkt.)
Paweł Pala, sympatyczny, uśmiechnięty, wyluzowany facet, który po mistrzowsku przygotowuje kawę na każdy sposób, drinki na jej bazie i inne kawowo-pitne desery. No która dziewczyna nie chciałyby takiego faceta? Niestety drogie czytelniczki, Paweł jest zaobrączkowany, ale za to jakim wspaniałym może być przykładem do naśladowania dla Waszych własnych lub potencjalnych partnerów ;)  ?
Poniżej, żeby nie być gołosłownym pokazuję 2 foto z ubiegłorocznej konkurencji i startu Pawła Pali.
PS. Osobiście nie znam pana Pawła, ale obserwując go w trakcie zawodów, widząc w jaki sposób przegrywa i w jaki wygrywa, odniosłem jak najlepsze wrażenie. :-) Dlatego o nim tutaj napisałem.

2 komentarze:

SivEfverlund pisze...

Wynurzyłeś się z...kawy.
Sącząc kiepskiej jakości kawę (nota bene zaparzoną przez kolegę Pawła), doszłam do wniosku, że przydałby mi się taki barista. Z obrączką lub bez, biorę go:). Teoretycznie po kilkunastu godzinach pracy i z perspektywą jeszcze kilku, człowiek powinien wypić wszystko, co zawiera kofeinę, nie zważając na smak i aromat, ale w tej chwili oddałabym wiele za jedno aromatyczne espresso, przygotowane przez takiego specjalistę.

Zadora pisze...

SF
W trakcie marcowej krótkiej wizyty w Twoim mieście, trafiliśmy na małą, uroczą kawiarnię da Vinci na rogu ul. 27 grudnia i Kazimierza Kantaka. Kawa dobra, dobrze zrobiona a do tego dakłas bezowy z bakaliami. No tylko dać się pociąć za coś takiego.
Po dyżurze, przed spaniem można zawadzić o to miejsce. Teoretycznie po tylu godzinach bez snu, kolejne pół godziny Cię nie zbawi, kawa nie powstrzyma Cię od zaśnięcia a jaki dobry nastrój można złapać przed zaśnięciem. :)

Blog Widget by LinkWithin