czwartek, 28 maja 2009

Rozwód po polsku


Takie obyczaje do miasta jeszcze nie dotarły. W mieście tradycyjnie, do sądu, przez prawnika i upragniona wolność lub sponiewierane życie. Na wsi jak widać znaleźli sposób prostszy i hurtowy.

3 komentarze:

abnegat.ltd pisze...

Siedze i patrze. I czytam. I patrze. I - cholera - ja chłop prosty jestem ze wsi - nie moge zajarzyć jakie asocjacje powiodły sprzedaż jaj hurtowo z rozwodem miejskim.

Muszę to przemyśleć :?

Zadora pisze...

oj Abi, taki joke:)

Anonimowy pisze...

A w wielkich międzynarodowych rozwodach poniża się, a potem ubija partnera, ku uciesze oglądającej widowisko gawiedzi.
Zastanawiam się, cóż byli małżonkowie Palikot sobie nawzajem zrobili, że tak skandalicznie się zachowują.
Nie pojmuję.
Mają przecież wszystko( myśląc językiem sukcesu)
A może jednak nie?
maria

Blog Widget by LinkWithin