Zimna woda?
Głęboki cień?
Głęboki cień?
A może miła pogawędka przyjaciół czy wdzięczne tête à tête w przewiewnym miejscu?
Każdemu według potrzeb i możliwości.
Głęboki cień?
A może miła pogawędka przyjaciół czy wdzięczne tête à tête w przewiewnym miejscu?
Każdemu według potrzeb i możliwości.
Opole Gospel Choir dał występ w św. Janie. Dobrzy są.
Psychodelia! Schizofreniczne kolory! Tak wyglądało niebo nad gdańskim uniwerkiem. Coś tam się musiało dziać!
Można by zacząć jak w wiadomościach - "Jak donoszą amerykańscy naukowcy..."!



No i końcowy spektakl jak zwykle taki, że słów brak. Dech zapiera, powietrze się kończy, płuca nie wytrzymują. Z widowni słychać wszelkie możliwe rodzaje niczym nie powstrzymywanego śmiechu. Tak jak napisałem wcześniej było i kolorowo i do śmiechu i do pomyślenia. Wszystko w jednym (bez odwołań do popularnych reklam). 


Cholera faktycznie tematyka robi się poważna. Alegorie losu ("Czas Matek" Teart ósmego dnia), dramat bezsenności ("Insomnia" Materia Prima - Francja) dokręciły śrubę. Aż strach się silić na własną interpretację.
Na szczęście meteorolodzy nie byli precyzyjni w prognozach i aura zlitowała się nad festiwalem. Ani nie zmienia nazwy ani nie kupuje kajaków dla aktorów. Deszcz przestał padać koło południa i już nie wrócił, choć bardzo się wieczorem ochłodziło.
To był długi, upalny dzień jakiś czas temu na giełdzie kwiatowej i starszy pan był już naprawdę zmęczony, po całym dniu sprzedaży własnych sadzonek. Ale nadal bardzo miły i uprzejmy - stara szkoła, nie ma co gadać.
Feta będzie w tym roku miała bardzo ciężkie dni. Z Festiwalu Teatrów Ulicznych powinna zmienić nazwę na Festiwal Teatrów Rzecznych a na wyposażenie każdej trupy teatralnej powinny wejść kajaki (z daszkiem). Wiosła niekoniecznie bo będzie płytko.
To było to miejsce. Tak krótko a przy tym tak we właściwym czasie dla mnie. Fizycznie już nie istnieje i może właśnie dlatego trwa.
Tym razem tylko link kawowy http://www.gazeta.pl/aliasy/foto/palacz/index.htm, smaczny i barwny. Czy oglądając te zdjęcia nie czujecie jednocześnie zapachu kawy?
Ulica Kartuska w Gdańsku na odcinku od centrum do pętli na Siedlcach, jeszcze do zeszłego roku była jedną z najszerszych wylotówek w stronę dzielnic wokoło śródmieścia i obwodnicy. Była, bo już nie jest. Wylotówką do obwodnicy ma być Aleja Armii Krajowej. To jest w porządku ale jednocześnie, mimo to Kartuska pozostała jedną z najbardziej obciążonych ruchem śródmiejskich ulic. Za to jej przepustowość została znacznie zmniejszona po "fantastycznej" przebudowie w zeszłym roku.
No może nie do końca gdańskie downtown ale też jeszcze nie uptown. Gdzieś pomiędzy.Swoją drogą siła skojarzeń jest ogromna. Kiedy w Paryżu, w grupie osób anglojęzycznych użyłem słowa downtown, mając na myśli powrót do centrum Paryża, zostałem niemal obśmiany. Do tego stopnia, że straciłem pewność, czy znaczenie jest takie jak myślałem. W głowach "obśmiewających" istniało jedyne skojarzenie z centrum Nowego Jorku, tak jakby to była nazwa własna. Błąd, ale taka jest siła skojarzeń, wystarczy coś dostatecznie często powtarzać aby stało się "prawdą objawioną"To siła brendingu, zabawa w skojarzenia, jak jabłko z Nowym Jorkiem czy wieża Eifla z Paryżem. Zwykłe słowa czy przedmioty mogą zyskać nowe znaczenia i siłę przekazu.
Jak to nieuchronnie bywa w relacjach z ludźmi, w pewnym momencie nadchodzi czas trudnych pytań. Nie ma, po prostu nie ma możliwości, żeby ich uniknąć. Większość spraw można pozostawić domysłowi lub poprzestać na wnikliwej obserwacji, jednak na niektóre pytania, które stopniowo rodzą się w miarę rosnącej sympatii, można uzyskać lub udzielić odpowiedzi tylko w formie werbalnej.