wtorek, 15 lipca 2008

Puerto

To było to miejsce. Tak krótko a przy tym tak we właściwym czasie dla mnie. Fizycznie już nie istnieje i może właśnie dlatego trwa.
Puerto-migracje jako swoiste życie po życiu, czyli przyjacielskie domowe parzenie kawy, gotowanie, oglądanie zdjęć, "degustacja" win zdarza nam się jeszcze ale niestety coraz rzadziej. Wszyscy zabiegani.
Jeszcze przyjdzie na to pora, zdarzy się ten czas.

Brak komentarzy:

Blog Widget by LinkWithin