AgregAT: Ładne kwiatki!

sobota, 14 lutego 2009

Ładne kwiatki!

36 komentarzy:

abnegat.ltd pisze...: Kochajmy sie w Walentynki, pamietajmy o matce w dzien matki i nie palmy w dniu bez papierosa. Dziwny jest ludzki rod :]; 16 lutego 2009 11:12
eee-live pisze...: Abi dokładnie tak jak mówisz.
Toż to wszystko jest takie sztuczne.; 16 lutego 2009 14:50
Zadora pisze...: a co z Sylwestrem? Macie obstalowane szampańskie humory za każdym razem, gdy dzwon zadzwoni na początek zabawy?; 16 lutego 2009 16:55
eee-live pisze...: Greg no u mnie to wygląda tak że nie ma jakiegoś specjalnego ciśnienia żeby gdzieś iść na sylwestra. Wolę już coś zrobić w domu ale to i tak w małym gronie i raczej tak żeby pogadać w dobrym towarzystwie. Nie mówię lubię się nieraz gdzieś wyrwać żeby się wybawić ale nie ma dla mnie znaczenia czy to sylwester czy zwykła impreza :); 16 lutego 2009 17:19
Anonimowy pisze...: Nie poznaję Was ;)
Albo zjedliście za dużo, albo wypiliście za mało i stąd to marudzenie.
Drugowo wychoda nietu!

konfliktowa; 16 lutego 2009 19:21
eee-live pisze...: Konfliktowa u mnie to prędzej to drugie ;) Ale cóż w tej sprawie takie mam poglądy i nie mam zamiaru ich zmieniać.; 16 lutego 2009 19:53
Anonimowy pisze...: Na Sylwestra to mam humor zwykle przeciwny. Niedopici to tu wszyscy. ;P; 16 lutego 2009 19:55
Anonimowy pisze...: "Niedopici to tu wszyscy ;P"
Masz rację, Dotty :)))
Pora uzupełnić poziom elektrolitów ;)

konfliktowa; 16 lutego 2009 20:32
carolinna pisze...: Ładne kwiatki, to ja uzupełnię może ten poziom elektrolitów ;); 16 lutego 2009 20:36
eee-live pisze...: Kto może niech uzupełnia ;) Ja tam nie wiem czy mogę więc nie zaryzykuję.; 16 lutego 2009 20:40
carolinna pisze...: Eee-live, nie wiem czy mogę, ale uzupełniam :); 16 lutego 2009 20:46
eee-live pisze...: Carolino ja tam nie ryzykuję, bo na tabsach jadę :)Ale jeszcze tylko 2 dni :))); 16 lutego 2009 20:50
Zadora pisze...: widzę, że się tu dzieje a już myślałem, że wszystkich grypa zmogła. Albo pomór jakowyś. Albo niechęć.
Ja uzupełniam...soczek z kwiatu czarnego bzu i polopirynka. Dzisiaj chociaż na oczy widzę, wczoraj zamulałem pod kołdrą, idzie lepsze.; 16 lutego 2009 20:58
eee-live pisze...: Greg no mnie to jak na razie grypa nie bierze :))) Ale może dlatego że nie może się wpasować w lukę między jednym stanem zapalnym a drugim :( Operacja we wrześniu nie była chyba dobrym pomysłem.

A Tobie szybkiego powrotu do zdrowia życzę :); 16 lutego 2009 21:02
carolinna pisze...: soczek z czarnego bzu, hm a może to? do wody wrzacej w kotle wlac sok z pijawek nalezy i gotowac, razek przez trzy minuty. Nalezy dalej sproszkowane kly weza dodac i zamieszac dobrze w kociolku, nastepnie wlac zólc pancernika, korzenie wrzucic, oraz liscie, grimerowca i warzyc przez okolo pól godziny. Dobry eliksir zólc jasna winien przybrac. :D; 16 lutego 2009 21:09
Zadora pisze...: eee-live
dzięki za życzenia, zdrowiej sama też.
Caroll
jak masz to podeślij flaszeczkę. Właśnie się skończył eliksirek, ta żółć tak korciła, że troszkę nadużyłem. Bądz litościwa i nie skąp! :); 16 lutego 2009 21:14
carolinna pisze...: E kurczę od tego to tylko rany sie goją nasmark nie przejdzie :); 16 lutego 2009 21:18
eee-live pisze...: Carolina ja to bym jeszcze dodała 3 nogi pająka :D Mają właściwości orzeźwiające ;D

Greg również dzięki :) Mam nadzieję że już teraz będzie ok :); 16 lutego 2009 21:21
carolinna pisze...: z zółci mam tylko Carlsberg. Podesłać?; 16 lutego 2009 21:21
carolinna pisze...: Nogi pająka, powiadasz? Anka Black ma. Ona tłucze pająki u siebie w piwnicy.; 16 lutego 2009 21:23
Zadora pisze...: Carlsberg nie dziękuję, ja chcę eliksirek. I to zaraz potrzebny, nie ma czasu na jeżdzenie do Black po nogi pająków i warzenie przy pełni księżyca. Na rany w nosie pomoże, bo już husteczki miękkie jak bławatek zdają się papierem ściernym.
Zresztą Blak poluje z zasiadki a nie z nagonką. Z zasiadki to nie wiadomo kiedy co do niej zalezie!; 16 lutego 2009 21:26
eee-live pisze...: Carolina no pewnie :) Nogi pająka są najlepsze :)))

Ja uciekam bo mi zaraz plecy wysiądą całkiem od tego siedzenia :)))); 16 lutego 2009 21:28
carolinna pisze...: za dużo wlałam w siebie żółci, popłakałam sie ze śmiechu :); 16 lutego 2009 21:31
carolinna pisze...: Eee-live, skoro najlepsze będę żarła na sucho :))); 16 lutego 2009 21:33
Zadora pisze...: na sucho lepsze są mrówki, zwłaszcza te duże z leśnych mrowisk. Są wyraźnie kwaskowate i przyjemnie chrupiące.
Dobrze pasują do chlebka ze smalcem jak poskąpi się soli i jest mdły. Z mróweczkami nabiera smaku. :); 16 lutego 2009 21:37
carolinna pisze...: Greg, eliksir w drodze. Wciągaj nosem.
ps. wybaczysz,że jeszcze nie przeczytałam?; 16 lutego 2009 21:39
carolinna pisze...: a nie uciekają z buzi w trakcie jedzenia?; 16 lutego 2009 21:41
Zadora pisze...: w smalczyku nie dają rady uciekać, wystarczy leciutko wcisnąć!; 16 lutego 2009 21:45
Zadora pisze...: nosem to ja sobie wciągnę może, może nie eliksirek! ;); 16 lutego 2009 21:46
Zadora pisze...: znaczy inhalacje mam na myśli...oczywiście, olejek eukaliptusowy np. :D; 16 lutego 2009 21:46
carolinna pisze...: Ach, tak ? :); 16 lutego 2009 21:49
carolinna pisze...: Tak też myslałam :D; 16 lutego 2009 21:50
carolinna pisze...: zdrowiej ! dobrej nocy.; 16 lutego 2009 22:38
abnegat.ltd pisze...: Czy Wyscie aby nie zbladzili nieco od tematu ;DDD ???

Toz wiadomo ze wszelkie eliksiry to ciemnogrod i wszeteczenstwo - za wyjatkiem likworow szlachetnych, w zaciszu strychu pedzonych. Te jak najbardziej spozywac nalezy a wrecz trzeba aby zmyslu ostrzyc a mozg od waporow zolciowych chronic, ktore to jak wiadomo od watroby w glowe wstepuja i na rozum szkodza.; 16 lutego 2009 22:55
Zadora pisze...: i na rozum szkodzą - howg!; 16 lutego 2009 23:19
Anonimowy pisze...: Ciekawy temat. ;D Nogi pająków, mrówy i inne obrzydlistwa. Ale robaki sumiennie zalane. ;)

(jakby sie ktoś zdziwił to oczywiście nie przeze mnie); 16 lutego 2009 23:36