czwartek, 26 lutego 2009

W kucki?

Kurcze, tu nie wolno palić! Ale jak sobie kucnę, do tego za filarem to może nikt mnie nie przyfiluje? Szybciutkie kilka machów "dla zdrowotności" i wracam do roboty do apteki. Tam też udzielam się "dla zdrowotności". Z jednakowym skutkiem?

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Zawsze mnie dziwiły takie scenki.
Nigdy nie pojmowałam koleżanki z akademika, która potrafiła prasować i jednocześnie palić carmeny albo sprzątać i palić.
Mnie się palenie zawsze kojarzyło z określonym, eleganckim entourage.
Nigdy kilka machów na chybcika.
No, chociaż takie "biełomorkanały" na przykład też wymagają określonej obstanowki.

konfliktowa

eee-live pisze...

skąd ja znam to palenie po kryjomu ;( No ale już mnie to nie dotyczy :))) To był tylko jeden z błędów młodości. Byłam młoda i głupia :( a teraz jestem tylko młoda ;) (chyba)

abnegat.ltd pisze...

Ciekawym jest jaka nieprawdopodobna droge przeszlo palenie tytoniu. W dawnych czasach dawalo poczucie przynaleznosci do elity. A teraz? Wyzsza akceptacje ma chyba publiczne pierdzenie przy stole.

Zadora pisze...

W sumie Abi raczej trafne porównanie, ze względu na zmysł, na który działają ;))

Anonimowy pisze...

Zapaliłam dziś papierosa, mmimo że nie palę.
Nie pisz nic przypadkiem o narkotykach, bo kompletnie zejdę na manowce.

konfliktowa

Zadora pisze...

@Konfliktowa
to brzmi jak wyzwanie - sprowadzić Konfliktową na manowce! :))
Proszę o przynajmniej jedną szansę!

abnegat.ltd pisze...

Sliczne mam owce
Sliczne mam owce (...)

...apaszka szamotana wiatrem...

Blog Widget by LinkWithin