piątek, 6 lutego 2009

Komu bije dzwon?


Discover Alan Menken!

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Na pierwszy rzut oka - a co to za maszyneria, ale ok już widzę. :P

Anonimowy pisze...

Bardzo byłam ciekawa, co dziś u Ciebie będzie,bo podejrzewam obniżkę nastroju; najpierw pigułki, potem Wyborowa,Krzyż Pański z poprzewracanymi kieliszkami...a dziś "Komu bije dzwon?" Mam nadzieję, że to tylko mały przedwiosenny dołek? Może dobra kawka postawi na nogi:)
Pozdrawiam!

randi6

eee-live pisze...

AZ zdjęcie jakoś tak chwyta za serce :)
Naprawdę piękne zdjęcie.

abnegat.ltd pisze...

Jak to powidzial jeden baca - bo cala ta stuka to sie sprowadzo do golej baby z cyckami...

Czekam z niepokojem na rozwoj wydarzen ;D

Zadora pisze...

Jak Abi słusznie zauważa, będzie ciąg dalszy. Przecież tytuł posta jest pytaniem a cykl ma swoją nazwę. Następne posty będą w klimacie dysputy jezuickiej, czyli w zasadzie ciągiem pytań.
Ale niepokój to raczej po mojej stronie powinien być. Bardzo mi miło, że się o mnie martwicie, ale jeśli tak łączycie fotografie z moim stanem, i te piguły i ta wóda, dzwony i krzyże, to aż boję się do jakich wniosków dojdziecie na podstawie fotografii i muzyki następnych postów. Aby ubiec trochę te nieuzasadnione związki-wnioski, to powiem, że przyznaję się jedynie do A+A (a nie AA) i jest to synonim pewnych dwóch panów blogerów (niektórzy z Was na pewno to pamiętają) czyli Abnegat+Agregat. Spółka jak najbardziej jawna, choć nie ma osobowości prawnej. Właściwie biorąc pod uwagę temperament Abiego i jego tańce pogotowiarskie i mój niedawny nick okazjonalny Temperamentator, to mogę tą spółkę określić tytułem zespołu z którym niegdyś występował Jonasz Kofta. A+A to "W Gorącej Wodzie Kompany and Corporation Ltd". ;P
PS. Tytuł posta jest Mature ... i choć wiem, że niektórzy z Was są bardzo młodzi, to uwierzcie mi proszę na słowo, że daleko mi do mature, w zasadzie czuję się stale non mature at all! Może nawet jak osobnik z muzyki do dzisiejszego posta jestem "w temacie" mature na wpół dopiero uformowany, taki half formed czyli Quasimodo!
Mam nadzieję, że wybaczycie mi specyficzne poczucie humoru, które znowu mi wylazło przy postach na najbliższe dni. :DDD

Anonimowy pisze...

Ależ nam twe poczucie humoru odpowiada i wcale nie wnioskujemy, iż stoisz nad grobem. One way or another napięcie rośnie. ;)

Completly (in private) immature, dotty

Blog Widget by LinkWithin