niedziela, 5 kwietnia 2009

Waiting



Czekanie jest najtrudniejsze. Robota zrobiona, przedstawienie zakończone, kurtyna opadła - ktoś musi wygrać, ktoś inny musi ...wygrać mniej.
Teoretycznie każdy z sześciu finalistów miał do wykonania takie samo zadanie. Tylko pozornie. Kawa ma niesamowitą ilość czynników (ponad tysiąc związków aromatycznych), które wpływają na jej smak i zapach. A większość smaku zawarta jest w cremie, która jest tak niestabilna, że z każdą sekundą upływającą od chwili zrobienia ulega zmianie. Wiecie jak opisują cremę chemicy? Polyphasic colloidal foam - wielofazowa koloidalna pianka. W miarę upływu czasu przechodzi z fazy do fazy, zmienia konsystencję tak, że nie tylko sposób zrobienia expresso ma znaczenie ale i czas podania. Zrobić i podać ją tak, żeby zbalansowany smak był równie bogaty jak zapach świeżo zmielonej porcji to właśnie mistrzostwo baristy. Im więcej się dowiaduję, tym mniej wiem.
Czasu na mistrzostwach dla każdego ze startujących jest 15 minut. Czerech sędziów sensorycznych, dwóch technicznych, jeden główny. Do tego kilku obserwatorów. Są wszędzie, widzą wszystko, dotykają wszystkiego, smak mają wysublimowany do granic możliwości. Trzeba zrobić 4 expresso, 4 cappuccino i 4 drinki bezalkoholowe na bazie expresso. Podać sędziom sensorycznym, odpowiednio je zaprezentować i cały czas opowiadać co, dlaczego, z czego i po co się robi (najlepiej w langłidzu). Finaliści kończyli na kilka sekund przed upływem 15 min. Naprawdę co do sekundy prawie.
A potem trzeba czekać. Mowa ciała niektórych finalistów to był osobny spektakl!

17 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Coś takiego?Ileż można się jeszcze nauczyć?
A ja profanuję lawazzę sypiąc ją do kubka i zalewając wodą:DDD
Czy mój smak jest zaprzepaszczony na wieki i nie ma nadziei?
maria
Ale mleko przestałam musztrować:)
Znaczy, wydobywam słodycz:)

Anonimowy pisze...

I pomyśleć, że ostatnio czekałam na filiżankę kawy 20 minut.
A i tak nie nadawała się do picia.
Teraz rozumiem, że trafiłam na tę najpodlejszą fazę.

konfliktowa

Zadora pisze...

@M
Słodycz należy wydobywać zawsze i wszędzie a niektórzy właśnie w trakcie musztry przeżywają najwyższą rozkosz...sensorycznie, hmm? :=0
@K
To już była zapewne faza schyłkowa tej kawiarni. :D
A może "Klient nasz pan", tak podają jak klienci oczekują? Znaczy ta "masa" klientów, która zapewne przewala się przez tą kawiarnię i nie pozwala podać im kawy w tempo.

carolinna pisze...

podoba mi się stwierdzenie "ktoś musi wygrać mniej" :)

Anonimowy pisze...

A-Z rozumiem, że mówimy o mleku, spienianiu et cetera?
Ciekawa jestem co myślisz?
Kupiłam kiedyś ekspres do kawy.
On bezczelnie zaparza mi kawę w temp 80st. Oddałam go do serwisu, a oni po 2 tyg stwierdzili, że tak ma być, bo wtedy wydobywa się głębia smaku i aromatu kawy. Inaczej zabijam kawę.Ekspres nosił znamiona częstego użytkowania:)
A ja tak lubię wrzątek:)

Anonimowy pisze...

Do tego trafili w mój czuły punkt.
Zdecydowanie nie chcę niczego, ani nikogo zabijać.
Nawet kawy:)

Anonimowy pisze...

Za chwilę wybieram się do E. na kawę i czuję, że się tam nieco powymądrzam ;)
Niech no tylko namącą coś z tą wielofazową koloidalną pianką!
Ostatecznie stara panna jestem i muszę dbać o image ;)))

konfliktowa

Anonimowy pisze...

Konfliktowa,
z Ciebie to atrakcyjna, ujmująca osobowość, singielka o szerokim spektrum zainteresowań, pasjami,wielkim głodem odkrywania wszelkich osobliwości literackich i językowych, pedagog o wielkim sercu
Podpisano
maria o ksywie frajer
podoba mi się ostatnio bardzo bycie frajerem, nawet w moherowym berecie:)
Świadomość ta wyzwala we mnie ogólną wesołość, rozluźnia( nie muszę się starać być lepsza niż jestem), i nie robią na mnie wrażenia spojrzenia pełne nagany, ani aprobaty.
Mówię Wam fajnie jest:)
Jeszcze korzystając z głosu zacytuję Wam Ram Dassa(bardzo mi się ten tekst podoba)
"Interakcje z ludźmi to taniec między miłością a strachem"
Fajne, prawda?
maria

Anonimowy pisze...

A-Z nie przejmuj się, że tak źle wyrażam się o kawie. To co mówisz, po przeanalizowaniu usiłuję wdrożyć, z mniejszym lub większym skutkiem.
Choć nie zawsze się tym chwalę
Uważam, że jesteś bardzo inspirującą osoba.
Fotogaleria to też świetny pomysł z mojego punktu widzenia
Nie szalej z tą wiosną(bo coś Cię długo nie ma)
maria(odważę się lub nie?)-frajerka

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Anonimowy pisze...

Piotrek, ja ci zaparzę sypaną:)))
Też dojrzałam błąd, ale jakie to ma znaczenie?
Jak chce, niech poprawi
Wyluzuj, wiosna jest
maria
Zdecydowanie lepiej jest być frajerem
Pozory nie zasłaniają istoty spraw
Każdy jednak niech wybiera sam
Buźka

Zadora pisze...

@Piotr
dziękuję za pomoc, mój dysortograf choć ma założony mocny filtr nie daje się wyłączyć na stałe:))
Zapraszam na kawę.

Anonimowy pisze...

Mario,
ale mi nasłodziłaś!
Skopiowałam sobie Twój komentarz :)
Na pamiat', na scz"astje - jak powiadają Rosjanie.
Wielkie dzięki :)
Chyba jestem łasa na pochlebstwa ;)

Agregat, jeśli wskażę Ci kilka błędów, to i mnie zaprosisz na kawę? ;)

Maria ma rację.
Wrzućmy na luz!

konfliktowa

Anonimowy pisze...

A co tu dziś nie skiem pogowarit'?
Porządki robicie czy co? ;)
Pamiętajcie, że porządków się nie robi. O porządek należy dbać!

konfliktowa (w transie kaznodziejskim)

Anonimowy pisze...

Konfliktowa,dzięki
Z tym frajerem, to głębszy wywód.
Kiedyś, jak bardzo nie będziecie chcieli słuchać, to Wam w nagrodę powiem:)
Oczywiście Ty o porządek dbałaś, ale ja muszę lecieć, może da się co uratować?
Poza tym kupiłam pyszne lody (od Grycana-najlepsze w PL)i na gwałt trza im zimna.
Uściski dla wsiech
maria

Zadora pisze...

@Konfliktowa
Ciebie na kawę nie zaprosić to byłby duży błąd i to wcale nie ortograficzny. I jak kawa w E.?
Za poprawki moich błędów mogę tylko podziękować i zmienić na poprawną wersję.
Jakie tam porządki, czas się kurczy, spać nie ma kiedy a ja niby mam sobie porządkami głowę zawracać. Ludzie w amoku przedświątecznych zakupów nawet hulajnogami do supermarketów wyjechali. No przynajmniej w hulajnogowym tempie to robią.
@Mario
kawę "kipitkom" traktować? Oj ciężką masz rękę w kuchni! ;)) Wrzątek może do rozpuszczalnej jest dobry, i tak nie zaszkodzi;) Kawa sypana, wrzątkiem zalana z pianą na sztywno! To jak przechrzcić napoleonki na kremówki. Niby to samo a jaka różnica i sensorycznie i historycznie i ideologicznie, ot co!

Nomad_FH pisze...

Eh, ja się nie nadaję do tego świata ;)
Moja ulubiona - to bezczelnie fusiasta Tchibo Family Classic pita ze szklanki, czy arcorowego kubka ;)
Mocna jak sto diabli i wypijana po kilka dziennie ;)
Choć czasem lubie usiąść z dobrą kawą np z (reklama) Cafe Heaven (koniec reklamy)

Blog Widget by LinkWithin