Jaki wydźwięk i jakie przesłanie niesie takie zestawienie flagi narodowej i armat? Miejsce prezentacji też jest szczególne. Helsingor, zamek Hamleta, prawie najwęższe miejsce cieśnin duńskich, do Szwecji raptem 4,5 km. Flaga stoi niemal nad wodą, na szańcach wysuniętych najdalej w stronę Szwecji. Armaty obrócone są w stronę cieśniny. Wszystkie statki przepływają w cieniu flagi i w zasięgu armat.
Dla mnie taka symbolika jest w każdym przypadku kwintesencją aspiracji mocarstwowych lub kolonialnych (pytanie czy zamierzona). Potrząsanie szabelką. Symbole potęgi i władzy umacnianej siłą. A przecież Dania już wieki temu utraciła władzę nad większością skandynawii, inne posiadłości to też daleka przeszłość, została im bodaj tylko Grenlandia i Wyspy Owcze. Szczególną potęgą gospodarczą na tle Europy też nie są.
Jaki brending Danii robi taki obraz w dobie zjednoczenia EU? Wg mnie negatywny. Flagę można zestawić z wieloma symbolami. Ale tutaj zwlekli chyba wszystkie armaty z zamku. Duma z flagi, duma narodowa, tak jak najbardziej. Ale te armaty przyprawiają temu zupełnie inną gębę. Zabrakło im innych symboli czy tak przejawiła się jakaś głęboko ukryta nuta mentalności postmocarstwowej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz