
Dobry kwadrans siedziała na krawędzi fontanny nie zmieniając pozycji, nie zwracając uwagi na to co dzieje się wokoło. Dzięki temu udało mi się wyczekać kadr, w którym jest sama, choć prawie wciąż przesłaniali ją inni ludzie.
Ten, na którego czekała wreszcie przyszedł i smutek z twarzy umknął zmyty falą radości. Ale tego już nie fotografowałem. Byłoby to jak wkroczenie w ich prywatność, tyle było tam emocji.
Rzym, Fontanna di Trevi
2 komentarze:
Jednak szkoda, że nie zrobiłeś zdjęcia,kiedy się spotkali.Ja jestem kobieta starej daty i lubię szczęśliwe zakończenia.Moja babcia zawsze mówiła,że ogląda tylko takie filmy, które się kończą ślubem. Ja też takie najbardziej lubię,chociaż wiem,że ten ślub,to dopiero początek "schodów"
No elka44 w ich oczach nie dostrzegłem myśli o ślubie. Swoją drogą "osobo starej daty" co byś powiedziała, gdyby osobą tak niecierpliwie oczekiwaną okazała się inna kobieta?
Prześlij komentarz