Jakie mamy skojarzenia gdy myślimy o spacerze? W kontekście krótkiego spaceru w wolnej chwili a nie wyprawy całodniowej lub dłuższej. Nie góry, jeziora itd. Myślimy węziej, myślimy prostymi skojarzeniami - las, woda, łąka. A co w mieście? Substytutem kontaktu z wodą są często nabrzeża, lasu - park, łąki może deptak? Przyciąganie wody jest magiczne. Czemu tak dobrze wypoczywamy w jej pobliżu?
Paryskie nabrzeża Sekwany są oblegane przez ludzi, nie tylko turystów. Ludzie robią tu niemal wszystko - jedzą, piją, przychodzą się zmęczyć np. na rowerach lub odpocząć spokojnie siedząc czy niespiesznie spacerując. Kochają i rozstają, kłócą i godzą, wychodzą do ludzi lub szukają samotności, nawet mieszkają i czasem pewnie też umierają. Zapewne stosunkowo najrzadziej się tu rodzą.
Dla jednych to miejsce na spacer, dla innych dom i oni na "spacery" chodzą tam, gdzie ci pierwsi mieszkają.
<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz