niedziela, 1 marca 2009

Hot colours of winter

Zostałem wywołany w komentach do tablicy w kwestii kolorów. Dość było monohromatycznych (w samych szarościach) barw zimowych, lodowych koronek, fortuny skutej lodem, uziemionych Agregatów itp.
Obiecałem poprawę. Obiecać łatwo, trudniej spełnić obietnicę. Miałem możliwość wzorem innych wygrzebać coś kolorowego ze starych zdjęć, z barwniejszej pory roku lub upolować coś świeżego. Trudno jednak upolować coś, jeśli aparat kurzy się bezużyteczny gdy Agregat faktycznie uziemiony. Natura w tym też nie pomaga.
Dzisiaj zrobiłem krótki rekonesans z aparatem w centrum Gdańska, i choć przekornie, to złapałem "najbarwniejsze barwione barwy" zimowe na jednej ze sklepowych witryn. Paryża warte! No sami powiedzcie, czy zimą w mieście da się znaleźć bardziej "żywe" kolory? Moda jak najbardziej wieczorowa, ale nie na teatralną premierę. No chyba, że teatrum rozumiane bardzo szeroko.
Uprzedzałem dawno temu, że Agregat to przekorny typ i prowokowany bryka czasem!
Poniżej jedno ujęcie w "żywych" barwach zimowych a TUTAJ kilka więcej.

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Wiem, że wścibska jestem ;) Ale staropanieństwo mnie rozgrzesza.
Podziwiałeś barwy jedynie czy i zakupy poczyniłeś? Kajdanki wydają mi się nawet grzechu warte :)))

konfliktowa

Zadora pisze...

Lepiej od razu to podkreślić. Jako zasadę przyjąłem, że trzymam się jak najdalej od kajdanek niezależnie w jakiej sytuacji życiowej się pojawiają. Grzechu mówi, że nie są warte!
A wystawa jest naprawdę cool. No pokarz mi inne, tzw. normalne wystawy z podobną inwencją twórczą i zaangażowaniem w temat wykonane. Normalne witryny wioną sztampą i nudą. ;P

eee-live pisze...

Greg no faktycznie ciekawa wystawa ;) mało takich się spotyka. A te kolory ...

Nomad_FH pisze...

No powiedziałbym - jakbym znów się znalazł na castle party - ew na prawie dowolnej imprezie klubowej nurtu Gothic/Electro ;)
Ale wystawa - faktycznie ciekawa.

Zadora pisze...

Ten sklep nie jest taki zły, jakby się wydawało. Tylko tam, przed Bożyn Narodzeniem, na bal przebierańców dla dzieci można dostać tanie i cudne anielskie skrzydła do przypięcia do pleców! :DDD
Nie przedmioty, tylko sposów wykorzystania definiują ich funkcję.
Nomad ma rację, to co jest perwersją w sypialni może jednocześnie być wyszukanym, odlotowym strojem na Gothic Party na zamku. Czy ty piszesz Nomad o Bolkowie?

Zadora pisze...

I nawet do skrzydeł anielskich można zwiewną szatę dostać, która dziecku na balu przebierańców akurat do kostek będzie sięgać bez konieczności uprzedniego skracania. I aureola na druciku cienkim jak włosek pewnie też się tanio znajdzie. ;P

eee-live pisze...

Greg no to widzę że sklep jest ukierunkowany na konsumentów w każdym wieku :) Cóż za kontrast strój dla aniołka z tym co ukazałeś na zdjęciu :)))

Zadora pisze...

Eee-live, nie zrozum mnie źle. Oferta jest bardzo ukierunkowana do określonych odbiorców (w końcu, bez ogródek to zwykły sex shop), ale...;) pezpruderyjny klient pozbawiony schematychnego myślenia może wykorzystać niektóre tylko z oferowanych towarów, bardzo niewinnie i w innych okolicznościach.

eee-live pisze...

Greg ja rozumiem :))) jak mówiłam o klientach w każdym wieku chodziło mi o to że każdy znajdzie coś la siebie i nie ważne czy ma naście czy dziesiąt lat :)

Ja chyba muszę dziś przełączyć myślenie na takie bardziej wprost :)) bo nawet mąż nie wiedział o co mi chodzi :(
czyżby brakowało mi dziś wysiłku umysłowego związanego ze szkołą?

Nomad_FH pisze...

Zadora: nie nie tylko o Castle party, praktycznie na każdej imprezie tego typu (klubowej - zwykle są 1-2 w miesiącu w większych miastach) jest na co popatrzeć, bo raczej normą jest, żeby nigdy nie powtórzyć stroju (przynajmniej kobiety tak się starają) - i właściwie jest przekrój od epoki Wiktoriańskiej, aż do love parad ;)

Blog Widget by LinkWithin