piątek, 20 marca 2009

A morświny?

Stop rzezi fok?
Gdzie Rzym gdzie Krym?
A nasze bałtyckie
morświny które wpadają w rybackie, źle rozstawiane sieci?
Nie wspominając tu po prostu dorszy.
W latach 50/60 mało kto chciał jeść dorsze. Jedzcie Dorsze gó... gorsze! Kto tego nie słyszał musi być małolatem.
A teraz dorsze tak są wytrzebione, że same niewymiarowe lądują w sieciach. I mają ładną ksywkę - Bolki (te niewymiarowe).
Zostały takie małe, że gdyby podobnie jak futra fok używać skór dorszy, to trudno jest dziś znaleźć dorsza o rozmiarze wystarczającym na uszycie z jego skóry męskich stringów na rozbieraną randkę. :)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

A jak pomóc morświnom? Przecież nie uwieszę sobie kartonika na szyi i nie wyjdę na ulicę. ;)
Fok też szkoda. Te polowania wyglądają makabrycznie. Rąbią te zwierzki jakimiś pałkami i hakami.

eee-live pisze...

Dotuś dokładnie tak jak mówisz. Jak taki zwykły szaraczek może pomóc? chyba tylko uświadamiając innych.
Greg a co do dorszy i tego słynnego powiedzonka to ja znam :) Chociaż ono trochę nie z moich lat młodości ;)

Zadora pisze...

No pewnie, że młode foki zabijane pałkami (od wieków ta sama metoda, żeby kól nie marnować) to bestialstwo. Tak jak i mordy delfinów w zatokach Japoni, czy polowania na resztki wielorybów przez floty Rosji i Japoni " w celach naukowych" czy w końcu rzeź setek tysięcy rekinów przez floty azjatyckie. Złowionym rekinom obcinają płetwy a żywe ryby bez płetw wyrzucają do wody na powolne umieranie.
Tyle, że od nas tak daleko, a ta grupka na zdjęciu nagle z nikąd pojawiła się w centum Gdańska, narobiła szumu i po godzinie czy dwuch znikła. A u nas też jest co chronić a w życiu nie widziałem takiej grupki z hasłem np. stop rzezi dorsza, dajmy się odtworzyć zasobom połowowym!
Pomysł na morświny mają naukowcy z fokarium na Helu ale jakoś nie mają "wsparcia społecznego"

Blog Widget by LinkWithin