niedziela, 21 grudnia 2008

Zamulacze

Nawiązując trochę do mojego bazowego backgroundu, wraz z życzeniami przekazuję wam wzorzec choinki zwymiarowany. Szczerze i życzliwie - niech Wam się wiedzie!
Nie jest to jedynie słuszny wzorzec choinki, jak ten znany wzorzec metra w Sevres pod Paryżem, ale może przyda się tym co błądzą nie mogąc się zdecydować.
Obawiam się jednak, że z tą choinką jest jak z większością spraw w życiu. Udało się ją zwymiarować z natury a nie stworzyć wg. wzorca, tak jak większość spraw możemy ujrzeć we właściwym wymiarze dopiero post factum.
Aby uciec od wymiarowania post factum, zamulałem dzisiaj fotelowo-filmowo. Do tego nadają się te mało refleksyjne, raczej bardziej "wystrzałowe" filmy.
Czyli maraton filmowo kawowy.
Wrzucałem kolejno: "Kod Mercury", "Tożsamość Bourne'a", "Sin City", "Biały myśliwy, czarne serce", "Włoska robota".
Jako zbyt wymagające intelektualnie i emocjonalnie jak na moją dzisiejszą formę, zostały pominięte takie filmy z półki, które wpadły mi w oko jak: "Magnolia", "Smak życia", "Dworzec nadziei", " Delikatessen", "Wiosna, lato, jesień, zima...i wiosna" i niestety Kurosawa, którego niektóre filmy mogę oglądać prawie zawsze. Mam ochotę je wszystkie znowu obejrzeć ale cholera nie dzisiaj, nie dzisiaj.
Mimo, że nie o myślenie mi dzisiaj chodziło, to jednak film Eastwooda dał mi nieco do myślenia. Czarne serce - pasuje jak ulał.
Efekt tak spędzonej większej części dnia jest marny: ból głowy i parcie na pęcherz wywołane niezliczoną ilością filiżanek kawy. Biorąc pod uwagę jej moczopędne działanie trudno liczyć dzisiaj na spokojny sen. Mimo to spróbuję.

20 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A wystarczyło zmienić repertuar."Dziewczynkę z zapałkami"
obejrzeć... tę wg Andersena, rzecz jasna.
Potem upiekłbyś trochę pierniczków, skleił łańcuch choinkowy z bibułki i... zasnąłbyś snem sprawiedliwego ;P
Może nawet z rozpędu byś później
pastorałkę zaspiewał...
(chciałam napisać: pasterkę zaliczył, ale wydało mi się nieco dwuznaczne to sformułowanie :)))

konfliktowa

Zadora pisze...

Może bym później nawet pastorałkę... A pasterek jakoś nigdy nie zaliczałem, zaczynam myśleć, że dotkliwą stratę w ten sposób poniosłem :P Pierrrniczki pieczone!

abnegat.ltd pisze...

Pastoralka a'la Jason Bourne.

To moglo by byc inspirujace ;)

Zadora pisze...

Choinka w kolorze blue

eee-live pisze...

Oj tylko nie pastorałki :( a przynajmniej nie w takim wykonaniu jak ostatnio słyszałam :) Nie wiem co to było i kto to śpiewał ale słuchać tego nie szło ;)
A choinka w kolorze blue, czemu nie :) Ja zrobiłam różnokolorową na tablicy korkowej, która to zmniejsza skutki sklerozy ;))

Anonimowy pisze...

No,no... .Kocham kino, ale 5 filmów ciurkiem, to jednak lekkie przedawkowanie (dla mnie).Mogę 3.No i skąd brać ten czas?
Gratuluję bloga:inspirujący, ma swoja atmosferę no i zawsze pachnie tu dobrą kawą :)
Zyczę wesołych świąt i, jak Abnegatowi, powodzenia w konkursie Blog Roku 2008!

Zadora pisze...

przypominają się studenckie maratony filmowe jeszcze na VHSie. 5 to było pikuś, ale czasem trudno było nie usnąć.
Dziękuję randi za dobre słowo na temat bloga, ale konkursy mi nie w głowie. Kto chce ten czyta, a kto nie to nie. Miło, że do mnie zaglądasz, nie mogę się zdecydować czy stały delikatny zapach kawy powinien tu panować czy limonki.

Zadora pisze...

a może siarki? ;))

Anonimowy pisze...

:D
zarówno kawa jak i limonka pachną przyjemnie.
Co Ci szkodzi zgłosić się do konkursu? Szanse masz duże!
Do komentów nie jestem zbyt wyrywna, ale blog czytam regularnie-nie tylko zaglądam :)

randi6

Zadora pisze...

Ale ja nic nie wiem o żadnym konkursie?

Anonimowy pisze...

Ja pamietam konfrontacje filmowe: przez 2 tygodnie codziennie 1 lub 2 filmy.Większość z nich dopiero po dłuższym czasie pojawiała się w kinach (niektóre wcale- tzn. nie pojawiały się w polskim kinie).
Na maratonie niechybnie bym zasnęła.
Chociaż...? Nigdy nie byłam.

randi6

Anonimowy pisze...

Nie dostałes zawiadomienia?
Ja nie piszę bloga, a dostałam żeby zgłosić swój blog..Termin do 13-go stycznia.
zaraz sprawdzę namiary

Zadora pisze...

z lektorem na żywo:) Większość nie wchodziła do kin chyba. Do dziś pamiętam fragmenty jakiegoś wietnamskiego filmu, który był na konfrontacjach chyba na początku lat 80-tych.

Zadora pisze...

to pewnie tylko GW impreza a my tutaj jesteśmy na bloggerze to i spokój mamy i komercyjne niepokoje z nakręcaniem koniunktóry nas omijają :P

Anonimowy pisze...

Informacje w blogroku.pl

Zadora pisze...

heh, już na wstępie zgryz - która kategoria? ;)

Anonimowy pisze...

Tego wietnamskiego akurat nie pamietam.Chodziłam pod koniec lat 80-tych (88,89).Ale Greenaway chyba nie był puszczany.Dopiero póżniej, w tv.

randi6

Anonimowy pisze...

Udział biorą wszystkie polskojęzyczne blogi w całej blogosferze :)

Zadora pisze...

Faktycznie nie trzeba deklarować kategorii. Ale opis trzeba dać, a co ja mam napisać o moim blogu? I w ogóle to kurcze nie wyścig jest, kusisz ale nie bardzo mam ochotę chyba. Pomyślę.

Anonimowy pisze...

Jako że nie piszę bloga, szczegółów nie czytałam, ale jeszcze to zrobię :)
Póki co, pozdrawiam :)Dobranoc!
randi6

Blog Widget by LinkWithin