poniedziałek, 1 grudnia 2008

Blogowanie


Z blogowaniem jest niemal tak jak w haśle z fotografii powyżej "The life of a bloger a sacred trust".
Nieomal "daily confession". Zresztą, częstotliwość i forma wedle potrzeb oraz osobniczych preferencji. Cokolwiek byśmy nie wypisywali to zawsze jest "kind of confession" o nas samych. Plea for absolution.
tabliczki w...restaurasji TG Friday's w Gdańsku - za barem.

24 komentarze:

dotty pisze...

:D Masz z tym problem? Ja nie, dopóki nikt z real life mnie nie zidentyfikuje. ;P

abnegat.ltd pisze...

Jak to napisala Maria - wyciagniemy wnioski za wloski :D
A tak na serio - jest to jakas tam forma exhibicjonizmu mentalnego. A ze to robimy? Widac w jakis sposob jest to nam potrebne ;)

Zadora pisze...

nie Dotty nie mam. Nic tu nie piszę takiego czego miałbym się wstydzić. Piszę prawdę. Tak jak w poprzednim poście - nie mam zamiaru udawać kogoś kim nie jestem. Z czysto praktycznych względów dobrze jest mieć trochę anonimowości na blogu. Ale jak się ktoś zaprze to odkryje i twarz i dane osobowe. A Ci co mają wiedzieć, wiedzą doskonale. No problem. Ja na siłę nikogo nie mam zamiaru identyfikować. Zresztą zupełnie nie o identyfikację chodzi w blogowaniu wg. mnie.
Trzeba naturalnym naturszczykiem być i tyle.

Zadora pisze...

"włos po włosku" to cytat z filmu! Wojenny, amerykański, cholera nie pamiętam tytułu. Kontekst jest bardzo przewrotny. Amerykańska armia w wyzwoleńczym pochodzie przez włoski but. Włoskie prostytutki mają wzięcie ale konkurencja jest duża. Co one wymyśliły? Wiedzą, że amerykańscy chłopcy preferują blondynki. Włosy na głowie farbują a na "dół" właśnie "włos po włosku" robią blond peruki!Od kiedy zobaczyłem ten film, jak słyszę jak ktoś mówi włos po włosku to ledwo powstrzymuję parsknięcie ze śmiechu. A sytuacje bywają bardzo poważne czasem.

Zadora pisze...

wnioski za włoski :DDD

carolinna pisze...

no to od dziś, "po włosku" już zawsze będzie do śmiechu.

naturalnie naturalna carollina.

eee-live pisze...

Agregat nawet dobrze że popełniłeś posta w tym temacie, bo ja właśnie doszłam do wniosku że przez to że jestem "naturalnym naturalszczykiem" za bardzo się wywewnętrzniam :( I wcale nie chodzi mi o to że się wstydzę ale o to ze was zamęczam :(

Jak tak jest to przepraszam Was wszystkich :( I obiecuje poprawę.

dotty pisze...

EL najbardziej to się ty z tym pewnie męczysz.
AZ nie chodzi o to, że tu, albo na codzień popełniam jakąś autokreację. Raczej o to, że nie wszystko wszystkim mówię (a raczej prawie nikomu nic nie mówię), a tu jakoś łatwiej.

abnegat.ltd pisze...

...oto pulapka anonimowosci...pozornej ;)

dotty pisze...

To fakt ...

eee-live pisze...

Dotty ja się z tym nie męczę :) Nauczyłam się mówić o swoich problemach i co czuję. Inaczej już dawno zapięli by mnie w kaftan ;)
Ale Wy nie musicie tego znosić i tolerować. Tylko o to mi chodziło.

Abnegat jakbym nie chciała się ujawniać to pisałabym jako anonim i nie wrzucała zdjęcia. A Agregat to nawet zna moje imię i nazwisko i nawet adres ;) Także nie chodzi mi o anonimowość.

Agregat przepraszam że piszę to akurat u Ciebie ale zaglądają tu wszystkie zainteresowane osoby, a do tego w pewien sposób łączy się to z postem.

Zadora pisze...

dziewczyny spoks. I o takie dyskusje czy refleksje raczej mi chodzi jak popełniam posta. Do nikogo personalnie nie piję, odpuście sobie i piszcie szczerze. Czy cokolwiek zmienił fakt, że z kilkoma z Was wymieniliśmy się nazwiskami i adresami? Dalej piszemy tak samo. Nic się nie zmieniło na gorsze a może właśnie poszło w lepszą stronę? Ja myślę, że takie pisanie na blogach może nam dać pewną syntezę nas samych. Wydobyć z nas coś czego może byśmy nigdy nie wyartykułowali. Jak zaczynałem bloga to z myślą tylko o zdjęciach i to ze wstydem, bo przecież to amatorka. I sam nie wiem jak i czemu, prawie od razu włączyła się pisanina a zdjęcia często stały się dodatkiem albo dobierałem je z mojego zbioru do tekstu a nie odwrotnie. Nigdy wcześniej nic nie pisałem, nawet do szuflady. I nie czułem takiej potrzeby. A tu nagle zapaliło i się tu grafomanię pod widoczki. W takim świetle blog to przygoda z samym sobą ale i z gośćmi bloga, w interakcji. Anonimowość tylko pomaga uniknąć gierek i sztuczności. Sprzyja wymianie myśli. :))

eee-live pisze...

Agregat jeśli chodzi o mnie to fakt że znasz moje dane niczego nie zmienia :) jakbym miała wątpliwości to podałabym adres miejsca z którego mogłabym odebrać przesyłkę, tak jak proponowałeś.

dotty pisze...

Hej AZ, i wychodzi na to, że do pisania też masz talent. :)

abnegat.ltd pisze...

Intrygujace. Jezeli do tego ktos wymysli mozliwosc przesylania przyslowiowego kiesliszka chleba - to bedzie to calkowita i pelna impreaza wirtualna ;)

dotty pisze...

Się nie napraszaj, bo AZ zamiast zjęcia polski chlebek pośle ci pocztą. ;)

abnegat.ltd pisze...

Cos ty - dwa lata temu to w oklizcnych sklepach jeno wata tostowa byla. A teraz francuskie, litewskie, polskie, i calkiem wyuzdane - na ten przyklad ostatnio w Tesco kupilem bulke gdzie do ciasta dodano pomidorow. Przedziwny smak, a najciekawsze ze faktycznie pomidorami zalatuje.

Ja tak o tym kieliszeczku chleba to jedynie w celach propagacji problemu.

eee-live pisze...

Czy ja byłam wczoraj wredna? Jak tak to przepraszam. Oberwało się Wam za niewinność.
Chyba muszę sobie kupić coś na uspokojenie, bo od niedzieli jestem chodzącą bombom. Tylko nie wiadomo kiedy wybuchnę. Byle do 17 grudnia. Później mam nadzieję że będzie lepiej :)

Jeszcze raz przepraszam.

dotty pisze...

EL, no patrz, a ja nic nie zauważyłam. Jak ktoś chce mi dokopać to upraszam - wprost, bo inaczej nie dotrze.

eee-live pisze...

Dotty nie chciałam nikomu dokopać ;)

Zadora pisze...

Eee-live
Tak strasznie poszłaś wczoraj po bandzie, że...nikt nie zauważył! :))

eee-live pisze...

Agregat to dobrze że nikt nie zauważył ;)
Chyba jednak bardziej oberwał małż

abnegat.ltd pisze...

Agregat, luknij prosze w poczte :)

Zadora pisze...

"lukłem i odklikłem" ;)

Blog Widget by LinkWithin