piątek, 3 października 2008

Ogrodowo

Było pocztówkowo to niech będzie ogrodowo.
Założenie do zdjęć było bardzo proste a skojarzenie znowu będzie dość odległe, choć dobrze się układa w tematach, które ostatnio krążą mi po głowie.
Wrzosy to jedno z wielu zdjęć zrobionych wczoraj w ogrodzie. Wyszedłem tylko popatrzeć, jakie kolory tam mogą być o tej porze roku. Od niechcenia wziąłem aparat. I od niechcenia natrzaskałem zdjęć, że ho ho, tyle tam było kolorów. Ostatnio miewamy w Gdańsku słonko i kolory były dobrze widoczne a nawet prześwietlone.
Za to dzień wcześniej wrzuciłem sobie film Kurosawy "Rudobrody". Chociaż w tytule mamy bardzo żywy kolor, to film jest czarno-biały. No cóż, to dosyć wczesny film Kurosawy. I może to dobrze, że tylko b&w? Od czego jest wyobraźnia. I ten surowy wyraz filmu bardzo współgra z treścią. Przejmującą zresztą. Kolor mógłby tylko osłabić wymowę tego filmu i rozproszyć naszą uwagę. Jeden z moich ulubionych filmów Kurosawy.
A skojarzenie. W filmie herbarium to miejsce, w którym stoi pawilon z oszalałą kobietą. Modliszka. Jej otoczenie herbarium nie pomaga, to nie był zresztą zamysł, raczej miejsce odległe i odosobnione.
Maleńki ogród, w którym robiłem zdjęcia też jest odległym miejscem z szaleństwem przyrody i barw. W środku miasta a jak odległym od niego. I jak wchodzę do niego, cieszę oko i uspakajam duszę.
Tak mało zwracamy uwagi na przyrodę i jej wszechobecny urok. A taka może być kojąca, na kiepskie dni, złe myśli, obniżenie nastroju. Poważnie chorzy też lepiej czują się wśród kwiatów i zieleni. Mamy darmowy sposób na poprawę jakości naszego życia, a tak go nie zauważamy i niszczymy.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Mam nadzieję, że doceniasz pracę tej osoby,która ten ogród stworzyła, pielęgnuje go i dzięki temu możesz się nim zachwycać. Pozdrowienia i wyrazy uznania dla Giovanny Gardiniery!

Blog Widget by LinkWithin