sobota, 8 listopada 2008

"Focenie" dzieci - album

Ponieważ prezentacja w poprzednim poście wyświetla się na Blogerze w jakości do d...y, zamieściłem te zdjęcia jako album do obejrzenia w necie.
Sorry, że tak kombinuję, ale jak mam coś pokazać, to niech to będzie z poprawną przynajmniej jakością. A że uczę się na żywej materii, to jesteście tutaj świadkami moich prób i błędów.
Teraz próbujemy album i jak to się sprawdzi.
Album otwiera się tutaj.

10 komentarzy:

eee-live pisze...

Agregat no faktycznie teraz zdecydowanie lepiej widać emocje malujące się na twarzach dzieci :)

Zadora pisze...

I o te emocje na ich twarzach chodzi!

abnegat.ltd pisze...

Dziala. Ale prezentacja chyba fajniej wyglada niz pojedyncze zdjecia.

eee-live pisze...

Abnegat ja jak kliknęłam na link do albumu to zaraz miałam opcję pokazu slajdów :)
Poprostu super :)))))

Zadora pisze...

Prezentacja z muzyką i na cały ekran w dobrej jakości jest lepsza. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Na razie to w albumie wygląda prawie optymalnie. przynajmniej widać detal.

eee-live pisze...

Agregat i o to chodziło :)))

Anonimowy pisze...

Byłam dziś w szpitalu ginekologicznym na Madalińskiego w Wawie (naukowo). Pomyślałam sobie, spróbuję poszukać naszej Uli. Nawet znalazłam(imię i wiek podobne) ale na pytanie czy pisała bloga usłyszałam: nie.
Przyszło mi do głowy, że może moje zachcianki odnalezienia kogoś z bloga są niestosowne. W sumie to również zawracam głowę obcym osobom, zakłócam spokój chorym. Bardzo biednie wyglądała ta moja odnaleziona Ula.
Mam nadzieję, że Konfliktowa lepiej się czuje.
maria

Anonimowy pisze...

Maria, tak chyba nie wolno (ja to tak czuję), ale widzę, ze się przejęłaś i z dobrego serca to bylo.

Anonimowy pisze...

No dobrze Dotty, że to piszesz. Ja zwykle szybciej robię później przychodzi refleksja i mocne postanowienie poprawy.
Musiałabym(co zresztą swego czasu robiłam) odsunąć się od ludzi. Taki już jestem słoń w składzie porcelany.
Chęci dobre, ale wiesz co nimi wybrukowane?
maria

Anonimowy pisze...

Oj Maria nie wyrzucaj sobie, każdemu sie to (chyba) zdarza.

Blog Widget by LinkWithin