niedziela, 30 listopada 2008

Którędy iść?


Idziesz, nieraz się potkniesz, nieraz pośliźniesz. Ktoś pędząc obokotem ochlapie. Zmokniesz ale słońce osuszy. Zmarzniesz ale czasem da się zatrzymać przy ognisku. Uśmiechając się odbierzesz uśmiechy innych przechodniów. Ktoś z pobocza, życzliwie i bezinteresownie poda trochę wody.
Wydaje się, że widzisz drogę w oddali ale dochodząc do rozdroża, którędy iść masz? Czy wiesz dokąd droga prowadzi gdy koniec ginie za horyzontem? Czasem spytasz, ale możesz dostać odpowiedz jeszcze inną niż myślałeś. Wskażą kierunek, którego nie przewidziałeś.
Jak wybrać? Gładka droga kusi mniejszym wysiłkiem, kręta ścieżka kusi widokami. Zatrzymać się? Kusi bezpieczeństwo znanego otoczenia, jak dalego wzrok sięga. I ogranicza.
Którędy iść?

18 komentarzy:

abnegat.ltd pisze...

Idz do przodu i w dol nie patrz ;)

Anonimowy pisze...

Do przodu to samo niesie. ;)

Anonimowy pisze...

Zawsze przed siebie i zawsze w nieznane. To dopiero przygoda. Jak wszystko wtedy intensywnie przeżywasz. Jak wszystko przeraża a jednocześnie fascynuje.
Jeszcze czas na prosto i bezpiecznie.
maria

Anonimowy pisze...

Hello. Urwałam się od brata. nieco się obraził, ale I'm happy. :))

carolinna pisze...

może serce podpowie?

eee-live pisze...

Zawsze przed siebie nie zważając na przeciwności losu :)
Agregat powoli się uczę ale już coś mi tam w główce zostało :D

Zadora pisze...

To bardziej nawracająca refleksja niż konkretne pytanie. Potrzeba świadomego wyboru. Kilka razy już o tym pisałem, np posty: 20 kwiecień 2008, 2 posty - 16 maj 2008, 22 maj 2008 żeby wspomnieć te z początku blogowania.
Wiadomo, że do przodu, wiadomo że odpowiedzi szukamy w sercach wiadomo, że zawsze w nieznane (i dobrze). Ale obserwują ludzi wokoło i czytam inne blogi i widzę jak do przodu to nie zawsze wiadomo w którą stronę, jak serca same nie wiedzą co podpowiedzieć, jak nieznane paraliżuje i powstrzymuje od jakiegokolwiek działania. Jak bardzo trzeba czasem sobie wprost zadać pytania, które sformułowałem w dzisiejszym poście. I stale je zadawać od nowa przede wszystkim sobie samemu.

dotty pisze...

No właśnie. :) A gdzie ten "naturszczyk"?

Zadora pisze...

Muszę jeszcze przypomnieć post z 13września 2008 - dla mnie ważny
@Dotty
Ty czujna jesteś! Naturszczyk był na potem, choć zmóżdzony dzisiaj (wkliknął się niechcący) ale nie chciałem zapychać bloga bo Was zanudzę.

abnegat.ltd pisze...

No wlasnie - w podgladach go mam :) Nic nie chcialem mowic zby ciiii, tjemnica, ale skoro Dotty zaczela to potwierdzam - w podgladzie zostal :D Czekamy zatem z niecierpliwoscia do jutra :)))

Zadora pisze...

Jak to został, cały czy tylko tytuł?

Zadora pisze...

Jak tak to już go dam. zwykle nie przygotowuję nic wcześniej ale temat mi się sam nasunął a do jutra bym zapomniał, no to zrobiłem i chciałem zaczekać.

dotty pisze...

Z początkiem wpisu i zdjęciem.

Anonimowy pisze...

Dla mnie celem jest życie, przeżywanie, dzień dzisiejszy, droga jaką jest życie. Tu i teraz.
Ludzie jakich w czasie spotykam, fascynujący, ciekawi, zachwycający. Przywiązuje się, przeżywam, cierpię, ale to nadaje codzienności sens. Dla tych dni, ludzi warto jest być. Nawet jak ktoś mnie nie lubi, to zaistniała więź, coś między nami zaiskrzyło, poraziło, ale wtedy jestem, istnieję.
Najgorsza dla mnie jest obojętność. Gdy to czy jestem, czy mnie nie ma nie ma znaczenia, gdy do tego dochodzi brak nadziei to jest piekło.
maria

Anonimowy pisze...

Kochani, nie będzie mnie do świąt. Piszę abyście się nie martwili.
Przytulam Tych co chcą, do swojego bardzo gorącego serca.
maria

dotty pisze...

Mario wszystkiego naj tak już w zapasie i na święta.

eee-live pisze...

Mario będziemy tęsknić :(
Ale przyjmij już teraz najserdeczniejsze życzenia świąteczne :) ode mnie i małża ( bo tak po kryjomu też nas już podczytuje)

abnegat.ltd pisze...

Bedziemy czekac :)

Blog Widget by LinkWithin