niedziela, 2 listopada 2008

Tym co w świecie zostali





Jeśli zajrzy tu jakiś osobnik na poważnie zajmujący się fotografią, jęknie i powie "Kolejny internetowy pstrykacz banału, widoczki na temat wstawia".
Ale nie jest to fotoblog wyłącznie. I fotografie są rzeczywiście do tematu i często nie najważniejsze.
Najpiękniejszy wg. mnie cmentarz gdański na Srebrzysku ma szczególne miejsce. Pod starą sosną na końcu alei głównej, w samym sercu leśnej doliny, którą zajął ten cmentarz. Wchodzący na cmentarz widzą to miejsce z daleka i idą w tą stronę, zbliżając się do świateł pod sosną.
Tam stawiamy wszyscy znicze tym, których nie ma na gdańskich cmentarzach. Tam zawsze stawialiśmy z rodzicami znicze dla rodziców mojego taty, którzy zostali na "nieludzkiej ziemi". Od zawsze, zwłaszcza w czasach gdy nie mówiło się o tym i nie było miejsc, gdzie można by ich uczcić.
Ale dla każdego to miejsce jest czym innym. I wygląda też inaczej niż oświetlone i ukwiecone groby na stokach wokoło. Wielu stawia tam znicze zapewne z bardzo różnych powodów. Każdy ma własny.
Przyjeżdżam tam nocą i nie jestem sam. Jest zawsze sporo ludzi. Co ciekawe, przeważają młodzi ludzie. Przyjeżdżają na rowerach, niosą pod pachami deskorolki, przychodzą grupami lub samotnie, nawet z piwem. Stoją w zadumie, mówią ściszonymi głosami, siedzą na krawędzi plamy światła grzejąc się od płomieni świec. Ogromna plama światła wokoło sosny na każdym robi kolosalne wrażenie. I wciąż dostawiane są kolejne znicze.
Para objętych nastolatków z deskorolkami w rękach, ich koleżanka na rowerze i jakiś chłopak odchodzili zamyśleni z tego miejsca wraz ze mną.
Jedna z dziewcząt powiedziała - "Jaki piękny ten wieczór, taki magiczny".

4 komentarze:

eee-live pisze...

Agregat mnie też refleksyjnie nastrajają takie miejsca. Niestety w mojej miejscowości na cmentarzu nie ma takiego miejsca, ale za to można postawić znicz za tych na innych cmentarzach przed krzyżem lub przed popiersiem Jana Pawła II ale ono nie mieści się na cmentarzu.
Mam nadzieję że nie napisałam głupot ale tabletki coś na mnie nie działają.

abnegat.ltd pisze...

Ciekawe miejsce. Ciekawa historia. U nas to sie nazyw "pod krzyzem", ale nie jest tak urokliwe..

Zadora pisze...

Teraz też jest tam krzyż (widać go w tle na 1 zdjęciu, lekko podświetlony). Ale dostawiono go w nowych czasach i nawet wczoraj portret JPII tam był przyczepiony. Gdzie teraz nie ma JPII? Odcina się kupony.
Kiedyś władza chyba nie pozwalała postawić krzyża a ludzie stawiali znicze pod sosne. Każdy wiedział o co chodzi, krzyż nie był potrzebny. Sosna nie raz osmalona była przez ogień, nigdy się nie zapaliła. Teraz jest niewielki płotek wokoło pnia, żeby nie podstawiać tuż pod korę. Cały sens tego święta dla mnie koncentruje się w tym jednym miejscu i tysiącach zniczy płonących jednocześnie. Full odjazd mówię Wam.

eee-live pisze...

Ja takie efekty mogę podziwiać jak jadę na grób brata. Tam na cmentarzu też stawia się znicze pod krzyżem i tam z mężem stawiamy za tych co są na innych cmentarzach.

Blog Widget by LinkWithin