piątek, 21 listopada 2008

Wieczorny park

Od kiedy N&Msy pojechały w Polskę konsumować formalnie zatwierdzony w ostatnią sobotę związek, Funia ich foksterierka regularnie wyprowadza mnie na spacery. Dba bardzo, żebym za szybko do domu nie uciekał, żebym się nałaził, nawdychał i czasem nawet "na szczęście" w jakieś gówno wdepnął. Mówi się, że jak się wdepnie to bogatym się będzie. Jakbym miał być tak bogaty ile razy w gówno wlazłem to leżałbym na Bahamah z kolorowym drinkiem z palemką w zasięgu ręki a Funię wyprowadzałby boy hotelowy za suty napiwek. Ale może zbyt dosłownie to pojmuję i chodzi o innego rodzaju bogactwa?
Na razie, gdy zabiera mnie na wieczorne spacery do parku, pokazała mi bogactwo jesiennego, targanego wiatrem i zmoczonego zacinającym deszczem szpaleru drzew parkowych. Każe mi zabierać aparat i ryzykować jego zmoczenie od deszczu. Targam dodatkowy kilogram powieszony na szyi, schowany pod połą płaszcza i tylko czasem ponaglany jej szczeknięciami, ściągam rękawiczki, dzwigam go do oka i drżącym z zimna palcem naciskam spust migawki.
Funia to prawdziwy psi terminator o niespożytej ilości energi. Jakby miała mini reaktor atomowy w środku. Choć musi to być jakiś inny rodzaj napędu bo jak na reaktor atomowy to zdecydowanie za dużo odpadów paliwa. Przynajmniej nie są radioaktywne! Ale zanim ona zużyje część energii jej dostępnej ja już skostniały myślę tylko o herbatce z sokiem malinowym w fotelu przy kominku.

8 komentarzy:

abnegat.ltd pisze...

Czeste wdeptywanie zapewnia bogactwo butow do czyszczenia.

A powiedzonko powinno brzmiec - pogoda taka ze strach Pana wlec na spacer do parku.

Jeszcze w zyciu psa nie widzialem co by byl niezadowolony z pogody. No, moze za wyjatkiem burzy z piorunami.

Anonimowy pisze...

Chua...nie pamiętam,jak dalej sie to pisze, te małe meksykańskie pieski, no więc przedstawiciel tej rasy, należący do kuzynki, nie wyjdzie za nic, jeśli pada.Nawet, jeśli to ma być pierwszy poranny spacer,a deszczyk taki sobie.Ale ponieważ jest mały, to łaski nie robi; na ręce i pod drzewko...

randi6

eee-live pisze...

Agregat mój znajomy ma Haskiego i musi biegać z nim 10 km :) Także nie masz tak źle

Zadora pisze...

Ale ja nie narzekam!

eee-live pisze...

Agregat a to wtedy OK :) Właściwie to spacerek z psem to przyjemne z pożytecznym :)

Anonimowy pisze...

Ten fotel przy kominku to mi jakoś do Ciebie nie pasuje :)))

konfliktowa

Zadora pisze...

No bo rzeczywiście przy kominku go nie ma. Tylko w domyśle. Ale jak dzisiaj, po godzinie porannego robienia zdjęć wróciłem do domu skostniały to niemal zespoliłem się z kominkiem. :)) Jak mroźnie dzisiaj, palce mi przemarzły do cna. Ale warto było powalczyć z zamarźniętym aparatem...bo dzisiaj pierwsza "sesja" portretowa przy Coffee Express ze stałą i oddaną amatorką kawy z tego miejsca, panią Pauliną, która jako pierwsza zgodziła się na zdjęcia. Obawiam się że pani Paulina też przemarzła strasznie.

Anonimowy pisze...

To my, czytelnicy, pewnie będziemy musieli nawiedzić 3M.
Taaaka okazja się szykuje!
Ostatecznie konfliktowa niejedną wycieczkę szkolną zorganizowała ;)))

Blog Widget by LinkWithin