piątek, 7 listopada 2008

Google speed record

Eureka, googlom udostępnienie prezentacji Rostbefu w sieci zajęło dobę z okładem ale dali radę.
TU ją można zobaczyć.
Tylko po co jak wszyscy zobaczyli już tą poniżej blogrową w desperacji wstawioną w post pt. Rostbef?

4 komentarze:

abnegat.ltd pisze...

Niestety. Watch Dog znowy na mnie nawrzeszczal ze mnie zastrzela.
Musze sie w hakerce podszkolic, bo mnie to utrojstwo doprowadza do ciezkiej nerwicy.

PS. Haslo tym razem mam SHIZEN

Upss

eee-live pisze...

Abnegat oby te hasła do wpisu nie były prorocze :)

Anonimowy pisze...

Obejrzałam.
Wpadłam w osłupienie.
Zachwyt.
Ogarnęła mnie żądza spróbowania( weź tu i ugryź kawałek monitora).
Niemożliwe, aby zrobił to mężczyzna.
Usilnie się przekonuję, ze na pewno jest łykowate i nie dobre.
I tak ślina cieknie nieustannie.
Oj wodzisz na pokuszenie( bez podtekstów).
maria

Zadora pisze...

Nie wolno ślinić się nad klawiaturą!
Zamiast wodzić na pokuszenie mam nadzieję zainspirować. Spróbuj zrobić. Nie jest trudne. Najtrudniej jak pisałem o wołowinę w dobrej jakości. Tego nie przeskoczysz i kiepska będzie nadal kiepska i potrzebny będzie topór bojowy i mikser, żeby dało się przełknąć. OK to wtedy zmiksować i zrobić pastę wołową (ciekawe pomysł!)

Blog Widget by LinkWithin