Jak już się naoglądamy kościółka z Tyłowa i chałupy z Pieniężnicy, możemy zwrócić uwagę na to co w Lizakach było jeszcze zanim sama wieś powstała. Drogą między wspomnianymi budynkami (ostrożnie, bo bardzo stromo), dosłownie rzut beretem w dół skarpy schodzimy do jeziorka. Brak słów! Gdyby nie młody las, widok z chałupy i kościółka byłby nieograniczony. Ale nie byłoby niespodzianki po zejściu na dół. Tego wieczora gdy tam dotarłem, to było jedno z najspokojniejszych miejsc w jakich ostatnio byłem. "Plajster" na skołatane nerwy, zakładając że się je ma.
Wierzący powiedziałby, że to miejsce blisko boga. Nie dziwi mnie już, że właśnie tu przeniesiono ten kościółek. Blisko absolutu napewno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz