Wycieczka emerytów, która weszła z księdzem na lidzbarski zamek nie wyróżniała się niczym szczególnym. Stojąc na krużganku pierwszego piętra obserwowałem ich niezbyt uważnie.
Ale trzy starsze panie zwróciły moją uwagę. Trzymały się troszeczkę z boku, cały czas blisko siebie. Przechodziły razem, rozmawiały. Prawie od razu skojarzyły mi się z kopią rzeźby Lizypa, którą kilka lat wcześniej widziałem i sfotografowałem w paryskim Luwrze.
Może troszkę bardziej powściągliwie okazywaną niż pokazał to Lizyp ale widać było więź miedzy nimi i delikatne sygnały sympatii i serdeczności, które je wyróżniały. Czuć było ciepło, które sobie okazywały nawzajem. Trzy gracje choć w latach ale wzajemna serdeczność nadal tak młoda i świeża jak niegdyś.
Szkoda, że nie udało mi się tego lepiej uchwycić na fotografii.
3 komentarze:
Wzruszające to skojarzenie :)
Potrafisz nie odbierać ludziom nadziei :)))
Cenna umiejętność.
konfliktowa
Bardzo lubię starych ludzi,budzą we mnie uczucie sympatii rozczulenia,tak samo jak małe dzieci.Wydaje mi się,że to są siostry,może nawet trojaczki?
@Elu
Ty jesteś nie-sa-mo-wi-ta. Bez uśmieszku. Naprawdę. Tak pozytywnie nastawionej osoby to ze świecą szukać. Balsam.
@Konfliktowa
Potrafię chyba też odbierać ale listy ludzi nie podam. Choćby pasy darli - nie podam.
Prześlij komentarz