piątek, 26 września 2008

Pruskie dziwy

Obiecałem wcześniej Abnegatowi.ltd, że o architekturze na warsztatach też coś będzie.
Może nie tego dokładnie się spodziewał, ale cóż, tym razem musi wystarczyć.
Zdjęcia też tylko dokumentujące dziwy.
Ja to jednak jakiś pogięty jestem. Łażę i gapią się na takie rzeczy, na które pewnie niewielu zwraca uwagę. Jak spytałem jednego z uczestników warsztatów, z wyrobionym okiem fotograficznym, wyczulonym na szczegóły otaczającego świata, czy widział krzywy komin to w rewanżu usłyszałem - Jaki komin? A to była pierwsza rzecz, która wbiła mi się w oko po przyjeździe w to miejsce.
Takiego komina jak długo żyję - nie widziałem. Ciekawe jak kominiarz sobie radzi z jego czyszczeniem. Ale ten budynek był jakiś specjalny. Komin to nie jedno dziwo w tym domu. Na drugim końcu budynku były schody do nikąd. Jakby znajdował się tam "Gate" teleportacyjny otwierający się po wymówieniu zaklęcia (albo brama do krasnoludzkiej Morii - tak w kontekście jednego z wcześniejszych postów). Ale najbardziej zadziwił mnie słup, tak groźny, że aż założyli mu kaganiec. Ciekawe ilu nieostrożnych przechodniów już pogryzł. Kolejne dziwy były już w samym Lidzbarku Warmińskim. Samo miasteczko ciekawe jest architektonicznie, chociaż 90% zabudowy zostało zniszczone w czasie wojny. Co więcej, przy tym cały zamek pozostał nieuszkodzony!
Ale kamienica, na którą zwróciłem uwagę, kazała zastanowić mi się nad tym kto w niej mieszkał. Same sprzeczności. Brama frontowa szeroko otwarta, jakby zapraszała do wewnątrz. Tylne drzwi byle jakie i takież zabezpieczenie nie stanowiące żadnej przeszkody dla chcącego je sforsować. Za to boczne wejście? Ba boczne wejście nie dość, że zamurowane to jeszcze zabezpieczone kratą. Ciekawe! Jakaś mroczna historia rodzinna z zazdrosnym mężem w tle?

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Schody donikąd - świetne!
Masz zupełnie inne spojrzenie na rzeczywistość niż ja na przykład.
Postanawiam rozwijać spostrzegawczość.

A zamurowane wejście? Pewnie pozostałość po jakiejś przebudowie.

konfliktowa ( zdołowana, bo już i fantazji Ci zazdrości )

Zadora pisze...

no pięknie ściemniasz m.in. z tą fantazją :D

Blog Widget by LinkWithin