czwartek, 15 stycznia 2009

Pigs


Discover Pink Floyd!


Ten dzień był jakiś całkiem nie taki. Szary, bez sensu, spiczniały do cna.
W tym targi we wspólnocie mieszkaniowej z przyszłym wykonawcą remontu. Nie wiem z kim bardziej trzeba negocjować? Z wykonawcą-przedsiębiorcą czy współlokatorami, napastliwymi, życzeniowymi, nieprzyjemnymi, chaotycznymi w prowadzeniu rozmowy nie mówiąc już o logice i porządku wypowiedzi. Raptem 12 mieszkań a raban taki, że rozwiązania ostateczne tylko do głowy przychodzą.
Kamienica stara, potrzeba remontu od dawna. A oni jacyś w próżni zawieszeni, nie w tych czasach. W starych czasach też nie, bo jak wtedy udało mi się załatwić osuszenie fundamentów na koszt miasta, to stałem się wrogiem publicznym, "szarogęszącym się młokosem". Musiało minąć prawie 15 lat, żeby do nich dotarło, że buda się zawali jak robót nie zrobią. Ale teraz już są właścicielami, sami muszą za to zapłacić!
Oj prawdziwe jest powiedzenie "Mądry Polak po szkodzie, Polka po rozwodzie". I szkoda jest, którą trzeba naprawić i rozwód od kasy miejskiej nastąpił. Teraz wspólnota kredyt wziąć musi, na 20 lat i chcieliby mieć wszystko i dobrze i za darmo. I znowu na mnie patrzą. Teraz już się nie szarogęszę? Teraz to ja jestem potrzebny tak? Drogi sąsiad jestem, tak? Psia Wasza jucha chorągiewki pieprzone wiatrem targane.
Dzisiaj mógłbym połowę z nich powystrzelać.
Aż mi się zachciało kolorów, kwiatów i światła takiego jak w południe, prosto w różowy ryj, całkiem nie fotograficznego. Takiego co to wszystko wypala, zrasza potem, drażni rozbudzonym pragnieniem. Stare zdjęcia z Almerii w Hiszpani trochę pomogły. Niewiele ale jednak trochę.
Dobranoc się Państwu, trzeba przespać te próżne swary sąsiadów dzielących skórę na niedźwiedziu (kredyt, remont), który jeszcze w lesie hula. Trzeba go upolować. Jest tu jakiś myśliwy wśród tych krzykaczy? Oni złupią skórę niedźwiedziowi jak już upolowany, martwy do stóp im padnie. Wtedy z ust potoki mądrości spłynął.
Chciałoby się rzucić parafrazowanym cytatem z Homera - Trzymajcie języki za zagrodą z zębów swoich!
Połowa z nich to nie są tacy ludzie co jak mówią, że coś zrobią to znaczy, że zrobią. Oni jak mówią, że zrobią to znaczy, że mówią.

21 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ałć, życie. Nie macie administratora, który by sprawdził czy są jakieś możliwości dofinansowania tej waszej inwestycji?

abnegat.ltd pisze...

Prawnik do Kowalskiego:
- Gratuluje! WygraliSMY!
A wprzypadku odwrotnym/
- Przykro mi. Przgral pan.

Tu bedzie to samo. Zrobisz i odniesiesz sukces - wszyscy go sobie przypisza. Okaze sie zes tam byl w ogole niepotrzebny.
Polegniesz? To ci sami madrale Cie zjedza.

Zadora pisze...

Jak mawiasz Abi - Ad mortam defecatam!:))
Wszystko przepchnięte, wynegocjowane, teraz na kredyt trzeba poczekać i wykonawcę przypilnować. Mamy administrację, a jakże, ale oni się już spalili w ogniu sprzecznych oczekiwań i żądań lokatorów. Przykład. Mieszkanie na poddaszu. Niedogrzewane, zagrzybione do bólu. Pani stale skarży się, że jest otruwana spalinami z komina, który przechodzi przez jej mieszkanie. Komin przemurowany i uszczelniony na koszt wspólnoty. Dalej się skarży. OK wstawiona w cały komin , żaroodporna rura stalowa z trójnikami na piece. Nie ma cudów nic przez nią nie przeniknie oprócz pocisku p-panc. Dalej skargi, żale, pieprzenie. Ekspertyza z sanepidu - tlenku węgla 0 ppm. A ona puka mi do drzwi w nocy z pretensjami, że ją trujemy dymem. Co ciekawe to robi to latem. Czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach będzie palił w piecu czy jak u mnie w kominku latem? Grila robię w ogrodzie!Zastrzelić na miejscu! Samodzielnie wychodowany grzyb na ścianach zabija zbyt wolno. Ale to on ją truje jak rzekł w przypływie geniuszu i prawdomówstwa gość z sanepidu.

Słówko do logowania mam - Seleri. Sugestia? A ja już zapiekankę zmajstrowałem, bez selera i tylko czeka, żeby w odp. porze zapiec. I co teraz?

abnegat.ltd pisze...

Tylko w kominku nie zapiekaj bo Ci sasiadka zaspiewa piosenke o dzemie i selerze.
Brzmi tak:
Ja se drzemie
I se leze :)

Zadora pisze...

Do kominka to ja mam, uwaga:
-jeden mały garnek żeliwny z pokrywką,
-drugi duży garnek żeliwny z pokrywką
oba chińskie (dobre np do zapiekanki po marynarsku prosto z pieca, pardon kominka.
- jedna ogromna brytfanna przedwojenna wewnątrz emaliowana z pokrywką też wewnętrznie emaliowaną (taka mniejsza wanienka dziecięca z "sajzu").
Do brytfanny wchodzi cała szynka świńska. Tak na święta, wytrybowana, zapeklowana, zaziołowana, poleżakowana ponad tydzień. Kominek napalony, brytfanna buch do środka. Szynka dobre parę kilo, nie piecze się tak szybko. Kominek wystygł szybciej. Wyjąłem, w kominku napaliłem i znowu brytfanka buch do kominka. Kochyny, taka szyneczka świeżutka, cieplutka, ziołami pachnąca prosto na stół. Znowu mi napiszesz, że się zaśliniłeś a do domu jeszcze nie idziesz przez najbliższych parę godzin. :DDD
Popatrz na tytuł bloga i nie dziw się już, dobrze? :)))

eee-live pisze...

AZ ja tam nie wiem czy Abi się zaślinił ale ja napewno :) Ja chcę taką szynkę!
A co do treści notki to powiem krótko "Są ludzie i parapety, krzesła i taborety"

Abi ale fajna piosenka :)

Anonimowy pisze...

Czyżbyś był zarządcą?
Czy tylko pasjonatem?
Ludzie muszą uświadomić sobie, że własność kosztuje.
Komin jest częścią wspólną i jako taki cała wspólnota na niego łoży.
Własność w którą się nie inwestuje ulega degradacji i traci wartość. Głowa do góry.
Będzie dobrze
maria
Są różne dotacje z UE, trzeba poszperać :))

Zadora pisze...

Jestem jednym z lokatorów. I nie chcę, żeby kamieniczka ulegała dalszej degradacji. I tyle. Jest na dobrej drodze ale sąsiadów mógłbym w połowie wystrzelać. Strach pomyśleć, że swoje geny rozprzestrzeniają.

Anonimowy pisze...

Obawiam się, ze u pani na górze źle działa wentylacja. Może sama wszystkie dziury zatkała?
maria
W Dojczlandzie jak codziennie nie wietrzysz mieszkania, nie masz praw do roszczeń o grzyba, choćby wszystko było wyłożone kafelkami ze złota. :))

Anonimowy pisze...

Jeśli gościom przyjdzie do głowy włączyć prawników, to przypominam, że sami za to zapłacicie :))
Lepiej się dogadać, a emocje zostawić za drzwiami.
maria

Anonimowy pisze...

A zdjęcia piękne, chyba jesienno-zimowe. Pamiętam jak byłam w szoku: u nas śnieg, a tam piękne kwiecie, choć widać, że mogłoby być lepiej :))
Jakże tam jest pięknie. A jesień tam(przynajmniej ja tak wspominam), jest wyjątkowo cicha, kojąca, motywująca do przemyśleń o wszystkim.
maria

Anonimowy pisze...

Doczytałam, że miał być upał, no cóż. Pomyślałam że drzewa bez liści, a kwiaty typowe dla jesieni. Można się oszukać.
Trzymaj się.
Smutki przychodzą i odchodzą, a pięknie odnowiona nieruchomość cieszyć będzie oko mieszkańców i tych co w wasze okolice zbłądzą :)
maria
To tylko sąsiad, nie musisz go codziennie oglądać, ani poświęcać mu czasu w myślach.
Niech spada

abnegat.ltd pisze...

Po swietach mi jedna zostala jeszcze. Co prawda nie domowa, ale tez wedzona wedzarni i bardzo mniam...
Ach, wedzona swinke zjesc...

No dobrze. Zaslinilem sie.

02 pisze...

Fajny blog, pełen trafnych spostrzeżeń. A przede wszystkim zdjęcia. Nic dodać nic ująć. Do takiego wyłapywania obrazów trzeba mieć duszę i być nietuzinkowym. Lub po prostu WRAŻLIWCEM i najzwyklejszą osobą w świecie.
Pozdrawiam: znajoma Konfliktowej:)

02 pisze...

Fajny blog, pełen trafnych spostrzeżeń. A przede wszystkim zdjęcia. Nic dodać nic ująć. Do takiego wyłapywania obrazów trzeba mieć duszę i być nietuzinkowym. Lub po prostu WRAŻLIWCEM.
Pozdrawiam: znajoma Konfliktowej:)

Zadora pisze...

Dzięki Maybe, witam, zapraszam częściej do odwiedzin i komentowania. Krwi, świeżej krwi nam trzeba wsród komentujących :))
Najzwyklejsza osoba na świecie ze mnie. Podziękował Konfliktowej za referencje. :D

Anonimowy pisze...

Ooo, to nasza krew gorsza? Nieświeża? :P
Maybe, witam. :))

Zadora pisze...

Oj Dotty, no czemu ty tak "po polsku" pytasz? :D

Anonimowy pisze...

Krwi jak krwi...
Nam SMS-ów trzeba!

konfliktowa

Zadora pisze...

Krwi i sms-sów!
Mario to był kwiecień. Drzewo chyba się spóźniało tego roku.

Anonimowy pisze...

"Pani stale skarży się, że jest otruwana spalinami z komina"
Prawdopodobnie "parafrenia". Znam z otoczenia.

Blog Widget by LinkWithin