wtorek, 13 stycznia 2009

Po czy przed świątecznie?


Coś dziwnego porobiło się z tymi świętami. Ostatni śledzik pożegnany dawno, ostatni kawałek piernika zniknął spłukany dobrą kawą a miasto wciąż świętuje? Czy może dopiero zaczyna świętować?
Wyznaję zasadę, że to lenistwo jest motorem postępu, bo często głowimy się tylko po to, żeby coś sobie uprościć, ułatwić. Historia wynalazków potwierdza tą tezę.
Handlowcy chyba powodowani tym samym wpadli na dobry pomysł. Nie wieszają ozdób na latarniach bo trzebaby je zdejmować okresowo. Wieszają na drzewach.
Drzewa i nasz świąteczny rozkład jazdy ułatwiają im życie. No bo jedne święta minęły, lampki trochą się poświecą i...powiesi się serduszka, rozda całuski i będą Walentynki.
A potem jajeczka pod drzewka, na gałązki kurczaczki, pod którymś drzewem baranek i będzie Wielkanoc.
Zaraz potem liście skryją wygaszone lampki.
A jak opadną to włączy się lampki znowu na święto niepodległości 11 listopada a pod drzewami będzie spacerował aktor przebrany za Piłsudskiego.
Zaraz po ogłosi się początek sezonu bożonarodzeniowego, zaparkuje sanie i renifery a aktora przebierze za św. Mikołaja.
Sprytnie. Jest patent? Jest!
Wszystko dzięki temu, że lampki wiszą na drzewach i latem liście je kryją.
Ja nie mam nic przeciwko temu. Zapraszam wielkie sieciowe sklepy do centum miasta. Może dzięki temu będziemy więcej drzew w mieście mieli? Nawet "zalampione" nadal zostaną drzewami, zielenią w mieście.
Zmiana znanego hasła sterowana silną ręką rynku.
Zimą zamiast liści na drzewach wiszą...lampki.
Zima Wasza wiosna Nasza!


Discover Chet Baker!

17 komentarzy:

abnegat.ltd pisze...

Agregat, przykro mi - nihil novi sub sole .

Skonczyly sie Swieta. 28 grudnia zniknely mikolaje,lampki i choinki a wykwitly serduszka i walentynkowe kartki. 14 lutego zniknie to wszystko jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki i pojawia sie czekoladowe jajka, kroliczki, baranki i krowki. Po swietach pojda precz zastapione przez ekwipunki wakacyjne (a w Irlandii dodatkowo w Marcu po Walentynkach wszystko zmienia barwy na zieloe - Swiety Patryk). W polowie wakacji zaczynamy akcje wszystko dla ucznia, ktora od pierwszego wrzesnia zmienia barwy na czarno-fioletowo-pomaranczowe - czyli hallowinowe. Dokladnie 2 listopada wszystko to zostaje zastapione przez Jingle Bells i mikolajki.

Ad mortam defecatam.

Anonimowy pisze...

A póki co, karnawał jest, to jak ma się nie świecić :D

randi6

Zadora pisze...

no właśnie, no jak ma się nie świecić? :
Abi
Znaczy zima Wasza i wiosna Wasza? :((

Anonimowy pisze...

Czytam tytuł i nie potrafię już odpowiedzieć. Dziś w pracy na tablicy ogłoszeń ujrzałam bowiem zaproszenie na spotkanie opłatkowe z biskupem. W najbliższy piątek!

konfliktowa

abnegat.ltd pisze...

Najwazniejsze, ze Lato Muminkow ;)

Tutaj 27 zniknely wszysciusienkie ozdoby, choinki itepe. Rozmontowalismy nasze drzewko po sylwestrze i na osiedlu bylismy ostatni. Za to oni wszystko ubieraja 1 grudnia. Inna tradycja.

Teraz te supermarkety co popieraja wolna milosc, sa na rozowe- walentynkowo, a te co nie - sprzedaja czekoladowe jajka i wszelkiego rodzaju zwierzyniec na Wielkanoc.

Zadora pisze...

Konfliktowa
Czyli trzeba piernik piec i śledzia "zaoliwkować" jak ksiądz w niedoczasie żyje? Po co organizować takie spotkanie opłatkowe w miesiąc po terminie? Chyba, że za to jakaś taksa jest lub potrzebne do sprawozdawczości?
Abnegat
A u nas stale święta prawda? Jak sią ma zielono w duszy to święta na okrągło!
Ad mortam defecatam - świetny tytuł na bloga. Ja łacinnik nie jestem, nie wyznaję się ale domyślny to już tak. Znam ze słyszenia inne, w formie fonetycznej wyłącznie i z błędami na pewno ale może podasz poprawną formę? (Il p.... o culos)? Czy będzie komentarzem na miejscu?

abnegat.ltd pisze...

Agregat, tego nie znam :/ niestety.

Zadora pisze...

A jak byś dosadniej przełożył "a kij im w oko"?

Zadora pisze...

Oni sobie Lato Muminków robić mogą a my powinniśmy mózgów używać. Przecież nie nosimy ich jak ordery tylko od parady. To powinien być jak najbardziej sprzęt użytkowy. Mapę do pubu można inaczej sobie oznakować, mózg nie potrzebny.

abnegat.ltd pisze...

...bloody bastards...
...fuck them...
...dosadniej nie umiem...
...ale chyba nie nalezy tego uzywac w miejscach publicznych...

Anonimowy pisze...

Ja umiem, ...fuck them assholes. Proszę traktować tylko jako lingwistyczą pomoc. No może to na końcu to nie oko. ;P

Anonimowy pisze...

Po polskiemu słyszałam "a ... mu w oczodół". Nie mogłam sie powstrzymać i parsknełam śmiechem. ;P

Zadora pisze...

:)))) nie, nie będziemy tego tu używać:)))

Zadora pisze...

pozostańmy świąteczni ale nie wczorajsi, dobrze?

Anonimowy pisze...

Zgoda. :)

Zadora pisze...

A polską pełną wersję znacie? Z pierwszą partią wg dotty.
".... mu w d..., i teczka szkła!"

Zadora pisze...

Dobra wypinam z tego klimatu, robimy się świąteczni. Co mamy najbliższe w rozkładzie jazdy? Acha Walentynki. Z moich czasów, gdy tego dnia jeszcze w Polsce nie świętowano, cytowano ruskie wyznanie miłości przodownicy pracy, traktorzystki "Jura ja tiebia liubliu kak swoju maszynu!"
Tylko peace &love, peace&love!

Blog Widget by LinkWithin