sobota, 10 stycznia 2009

Americano 4,50 zł



Puryści kawowi uważają, że americano to już nie kawa tylko jej popłuczyny. Tak do końca bym się z tym nie zgodził. Kto z nas w domu nie pije rozpuszczalnej dolewając może tylko do niej trochę zimnego mleka? Taką kawę ja nazywam "napojem kawowym" i siorbię cały boży dzień.
A americano jednak robione jast z prawdziwej cafe czyli espresso. Tyle tylko, że do większego kubka najpierw wlewamy świeżo zagotowaną wodę, którą kubek troszkę ostudzi i do tego delikatnie wlewamy espresso. Dobrze wlane zachowa nawet na wierzchu cremmę. Zabić mocą nie zabije, żołądka nie przenicuje. Ot kawa na cały dzień picia.
Ale w Coffee Express nie widziałem, żeby ktoś zamawiał americano. Muszą jednak być tacy amatorzy bo inaczej pewnie nie byłoby jej w menu.
Dla mnie to trochę dziwne, bo mając możliwość napicia się naprawdę dobrej kawy w mieście ludzie biorą "tą gorszą". Pewnie przypadkowi a nie stali klienci, przyzwyczajeni do kawy serwowanej w większości miejsc. W takim razie tutejsze americano będzie mimo wszystko dla nich przyjemnym zaskoczeniem.
A kawowi puryści pewnie zgodzą się z parafrazą napisu na moim kubku " Americano! The end of a perfectly good coffee taste!" Kubek jakby specjalnie zrobiony do picia americano.

28 komentarzy:

Anonimowy pisze...

zarąbista notka i fajowe zdjęcie:)

annablack

abnegat.ltd pisze...

Panimaju, szto ty nowyje obiektiwy polucil i tiepier budiesz raznyje fotografije pokazywat'.

Ide na kawe. Znowu narobiles mi smaczysko ;D A dobre expresso jest 5 mil stad...

Zadora pisze...

A ja do Coffee Expres mam 2 kilometry i jak już zjadłem przed chwilą śniadanie to podjadę sobie na dobrą kawę, a co tam!

abnegat.ltd pisze...

Ja sie zatrzymalem na zbieraniu. Ale w koncu sie zbiore...
Mam nadzieje.

Weryfikacja slowna: unappi.
Fakt, poki kawusi nie strzele, bede unappi ;)

Zadora pisze...

A ja się dzisiaj na kawie obśmiałem. Zdarzenie jak na zamówienie do tego posta. Mało ze śmiechu sobie całej pianki z capucino nie zdmuchnąłem.
Pani podchodzi szybko i pyta czy kawę dostanie. Taką zwykłą. OK. To ile to kosztuje? - pyta ona. Ja się wtrącam i mówię, że taniej w mieście nie dostanie. A ona nie zrażona, mówi że nie prawda, są tańsze. Pytam naiwnie gdzie? Pani dłuższą chwilę milczy i mówi, że trzeba kawałek jechać ale jest taka dobra, tania i z szarlotką w cenie - w Ikei!

Zadora pisze...

Tak, że ja appi jestem, podwójnie!

eee-live pisze...

AZ post normalnie wpasowałeś w mój dzisiejszy kawowy dzień :) Ponieważ zmienili mi plan zajęć i miałam z rana 5 okienek poszłam do nowo otwartej galerii i testowałam gdzie najlepsze latte robią :) I o dziwo najlepsze było to za stosunkowo niewielką cenę 7zł :)

abnegat.ltd pisze...

U mnie tez siedem Za Latte - male, Express - podwojne, Ciasto z marchewki i Muffina (taki z migdalami na zewnatrz i wisienkami w srodku). Palce lizac ::))

Zadora pisze...

Ja regularnie kładę piątkę za moje capucino i dostaję pieczątkę na kartę stałego klienta. 10 kaw płacę i wtedy 1 gratis!

Zadora pisze...

Abi
ja tolka odin obiektiw połucził, i tiepier diełaju szto tolka można sztoby nauczytsa jewo i kak s nim rabotat. Riezultaty uże można uwidiet na etom sajtie. Niemnożka nu budiet namnoga bolsze.

eee-live pisze...

AZ no ja chyba też będę tam gdzie dziś byłam stałym klientem :) Nigdzie w tym mieście nie piłam lepszego latte. A do tego 5 minut drogi ze szkoły więc jak będę miała okienko to mogę wyskoczyć. Szkoda tylko że z domu mam 50 km.

Zadora pisze...

W mieście Pile,
żeby latte wypić,
przeżyć miłe chwile,
musisz rower chwycić,
_
i na jednym kole
ćwiczyć silną wolę.

Zadora pisze...

Chyba, że to Bydgoszcz,
Tam pijesz tą kawę?
Motorem małża wyskocz,
Zapewnić dostawę.

Zadora pisze...

A jeśli Poznań to jest,
i kawa ta sama,
bierz czterokołowy pojazd
i z jazdy zabawa.

eee-live pisze...

AZ w Pile :) No ale bez przesady z tym rowerem. Wtedy to by musieli mi Latte w beczce robić ;)

eee-live pisze...

A dlaczego poszedłeś tylko w tamtą stronę a nie na Chojnice? :)
Czyżby intuicja?

Zadora pisze...

Bo mi dobrze do rymów częstochowskich pasowało :)))

eee-live pisze...

AZ ale trafiłeś za pierwszym razem :D proponuję zagrać w totolotka :)

Zadora pisze...

rymowanki w totka nie wychodzą, choć to równie infantylna zabawa!

carolinna pisze...

Zdrastie rebiata. Pacziemu wy gawaritie po ruskamu jazyku? Duraka nie waliajtie. Nie nada. pazdrawliaju :)

Zadora pisze...

Nu smotri Abi, eta ruskij jazyk? Kak eto mogło słuczytsa? Ja dumał szto eta kitajskij! Wierniajemsia k radnomu jazyku, haraszo? Sztoby Carolina niemnożka z nami gawarit mogła.

Zadora pisze...

My tolka tak dla poddierżania razgawora i na wszelakij pożarnyj słuczaj. Ty Carolina znajesz szto ruskije gaza nie podawajut, niefta toże mogót zawiernut. Na etot szczot nada k bratskomu jazyku obratitsa. Łutsze budiet, liekcze kagda my snowa budiem braty i w miestie z nimi budiem na sczot gasa i niefty ewropu worowat.

Zadora pisze...

Ale się ostatnio tutaj "multilagłiczowo" jakoś zrobiło. Dość żartów. Teraz będzie już tylko na poważnie :))

eee-live pisze...

AZ mi zawsze mówią, że poważnie to się w trumnie leży :)
A ja się tak nie wtrącałam, bom co nieco rozumiałam ale pisać po ruskiemu nie potrafię ;)

abnegat.ltd pisze...

Dzizaz ;D Tom dorobil.
Ich mechte sprechen mit der Agrgatten, bitte ;)))

No ja po giermancku nie spraszywaju. Po rusku tez raczej nikczemnie.

Wrocmy do polskiego moze bo to sie skonczy kraczkami :D

Zadora pisze...

Haben Sie heute Geburstag?
Ja etwas!

Anonimowy pisze...

Chiński? :)) Fajowo.
Może jeszcze AB cos po węgierski i francusku doda? :)

Zadora pisze...

I rumuńsku koniecznie, AB przecież zna!

Blog Widget by LinkWithin