środa, 7 stycznia 2009

Poślizg

Wystarczy troszkę śniegu, mrozik & one slip i już się dzieje jak u Abnegata na blogu. Potrzebni ratownicy i cała dodatkowa kawaleria.
Droga prosta, w mieście, pod wieczór. Właściwie trudno zgadnąć jak mogło dość do tego wypadku. Dobrze, że miejsce takie, że szybko nie jechali. Inaczej nie byłoby co zbierać. Jak mawiał pewnien majster przez Tyma stworzony " Nie bądz Pan głąb, praw fizyki Pan nie zmienisz". Auta zmasakrowane i tak przy tej małej prędkości. Jeden mężczyzna po odpaleniu poduszek, bez szwanku jak nowo narodzony. Ale w wynalazku francuskiego autoramentu czyli Renault Clo - NIE ODPALIŁA ANI JEDNA PODUSZKA! Kobieta zakrwawiona, nie może sama z auta wysiąść, nikt jej nie wyjmuje żeby nie narozrabiać bardziej, dopiero fachowo robią to ratownicy. Do karetki i szybka praca. Po dłuższej chwili przybyły na miejsce wypadku mąż z płaczącą córeczką na rękach dowiadują się, że wygląda to na silne potłuczenia ale nic poważnego. Ulga.
Ubawił mnie jeden z policjantów. Spokojnie robiłem zdjęcia gdy podszedł energicznie i dość zaczepnie i ofensywnie rozpoczął krótki dialog:
P: My się chyba znamy, cooo?
AZ (spokojnie): Nie sądzę.
P: Skąd jesteś?
AZ (przyjmując automatycznie za Panem P. konwencję na Ty): Tak jak i Ty, z Gdańska.
P: Jak to? Z (pada nazwa stacji TV) jesteś! (twierdząco nie pytająco),
AZ (powoli przeciągając ostatnię literę): Nieee.
P: To skąd do cholery? Gdzie to pójdzie?
AZ: Do internetu kochany, do internetu.
Chyba spodziewał sią kogoś z reporterów znanej sieci. A znajomość, na którą się powoływał chyba nie miała charakteru towarzyskiego. Jaki charakter mogła mieć? I skąd reporter znanej sieci miał być na miejscu tak szybko? Nie spytałem a on odszedł.
Jemu można co najwyżej puścić :

Discover Cornershop!

Skąd u licha mógł wiedzieć, że ja tam byłem zupełnie przypadkiem i testowałem nowy obiektyw, który wreszcie dotarł? Obiektyw powalił mnie na kolana w dziękczynnych modłach za ludzką mądrość. Jasność 1,4. Zdjęcia testowe w tych dennych wyrunkach robiłem z czułością ISO 100 z ręki. Bez stabilizacji (bo nie ma). Bez lampy. A on sobie poradził. Respect!
Parafrazując osła ze Szreka powiem "Mam obiektyw i nie zawacham się go użyć"

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

hybryda ze stałym pozdrawia ;-)
metaksa

abnegat.ltd pisze...

Lucky you!!!

Ale wlasnie puscilem - z wolnej reki - jeden z moich sloiczkow - 24-105L i teraz walcze - czy szeroki kat 10-22, czy stalka 50 ze swiatlem 1,4 :D

To sie nazywa - osiolkowi w zlobie dano ;)

A tak na marginesie - kolejny kwiat polski do dolaczenie do ukradnietego koszyka.

Anonimowy pisze...

O! A jaki to obiektyw?
abnegacie dobrze zrobiłeś ten 24-105 to szmelc jest. Namawiam do 50! tyle nie wiem czy warto z 1,4 bo nie ma takiego obiektywu żeby przy takim otworze przysłony dawał dobrą jakość. Nie warto. Ja też ciesze się nowa 28 co x1,5 daje 42 i jestem bardzo zadowolony. Jednak co stałe ognisko to stale!

Zadora pisze...

Nokkor 50 mm 1.1,4 G AF-S. Jasny portretowy i taki właśnie był mi potrzebny.
Do tej pory miałem typowy spacerowy Nikkor 18-200mm 1:3,5-5,6 G AF-S ED - i był tu szeroki kąt i długie ognisko. Ale mała jasność. 50-tka ma prawie naturalny kąt widzenia i jest bardzo jasna. Daje duże możliwości. A ja do niej powoli dorosłem i tyle.
F-blox - ja uważam przeciwnie, że bardzo warto jasne szkło. Nie musisz na maxa otwierać.

Anonimowy pisze...

Oj nie zbyt precyzyjnie się napisałem, absolutna racja, że warto inwestować w dobre i jasne szkła. Tyle, że trzeba się zastanowić czy warto kupować dużo droższy obiektyw tylko dlatego,ze jest on ciut jaśniejszy bo ma 1,4. Rożnica w cenie jest o polowe a i tak się nie robi na maksymalnie otwartej przesłonie. To raczej była odpowiedz do Abnegata.itd skoro się zastanawia co kupić. Jej! skoro kupujesz 50 jako standard to musisz mieć pełną klatkę - pozazdrościć tylko! Kończąc to dodam jeszcze, że od kiedy mam nowy obiektyw, zdjęcia ze starego jakoś przestały mi się podobać.

Zadora pisze...

Nie mam pełnej klatki, tylko zacny amatorski D40X. I na razie wystarcza. A próba przy wypadku była właśnie na pełnym otwarciu. Galeria bandycka, post wcześniej też zrobiona jest na ISO100 1/50 sek, 1,4 przysłona.

Anonimowy pisze...

Aha, zmyliło mnie, że napisałeś "prawie naturalny kąt widzenia". Wiec masz teraz ogniskowa 85 w przeliczeniu na "stare" Czyli faktycznie tzw. Teleobiektyw portretowy. Co do jakości zdjęć to trudno ocenić po takiej małej fotce blogowej. Czytałem o tym szkle na http://www.photozone.de/, wygląd na całkiem fajne. Ciekawe jest porównanie z tą 50 1.8. Ten twój wypada lepiej.

Kraftsman pisze...

Precyzyjniej rzecz ujmując 75mm "w przeliczeniu na stare". Mnożnik x1,5. Gratuluję szkiełka.

Zadora pisze...

Dzięki Kraftsman - trzeba stale się uczyć, prawda? Po spacerowym czas na prawdziwe szkło.

abnegat.ltd pisze...

F-blox - caly czas walcze ze saoba. Mam jeszcze canonowskie 28L 2.8 i 35L o tym samym swietle. A z drugiej strony szczerzy zeby 100-400... Massakra.

Agregat - dzieki za te zdjecia. Tak sobie ogladalem i - lomatko. Ile razy obslugiwalem cos takiego to nawet nie potrafie powiedziec.
Fajne zdjecia
A czemu nie uzywasz wyzszych czulosci? Nikon chyba 3200 nawet daje? Slyszalem ze szumi dosc paskudnie, ale przy odpowiedzniej obrobce i prezentacji netowej powinno byc cacek - a zdjecia wyjda nieporuszone.

abnegat.ltd pisze...

Znaczy - mam na WIDOKU a nie na stanie ;D

Zadora pisze...

Bo to był test max opcji. Wystarczyłoby podciągnąć na 400-800 i pewnie byłoby cacy

Blog Widget by LinkWithin