czwartek, 8 stycznia 2009

Koloryt kawy

Miniony dzień miał swoją dominantę.
Koloryt kawy. Kawy na kółkach.
Sprawianie przyjemności cieszy.
Po trzykroć bardziej niż sprawianie przyjemności sobie samemu.






Discover Delavoix!

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ładny zestaw. :)

Zadora pisze...

Dotty, jak rodzina przełknęła? Nareszcie i do mnie wdepnęłaś :)

Anonimowy pisze...

A ja wiem? :P Z początku dość szoknięci. Później jakby przywyknęli. Chodzę już do pracy, bo sie ponoć nadaję (ale nie dam sobie za to ręki uciać). Co do cięcia to trochę mnie czeka w najbliższym czasie + dalsza diagnostyka neurologia/autoimmuno. Się zobaczy. Co ma byc to będzie ja mam wpływ na wszystko żaden. ;)

Zadora pisze...

Masz wpływ na samopoczucie a to bardzo duży na zdrowienie. Praca dobrze Ci zrobi?

Anonimowy pisze...

I dunno, ale na pytanie lekarza, "A jak się pani teraz czuje?" (dla mnie teraz to tak z 6 godzin wstecz :P) odopowiedziałam "Dobrze" no to mam za swoje. :P Bo ja się rano prawie zawsze czuję świetnie, a później to już różnie.

Pracuję z garstką ludzi. Wierz mi, że wystarczy raz zobaczyć coś nowego i człek przestaje się dziwić, więc pod tym względem atmosfera jest oki. Obawiam się, ze szefostwo uzna jednak, że sprawność mentalna to nie wszystko, no i szczerze to nie mam zbyt spokojnej pracy (albo za bardzo sie wczuwam :P), więc pod tym względem może mi na zdrowie nie pójdzie. :)

Zadora pisze...

to może pogadaj z lekarzem raz jeszcze, tym razem bez nadoptymizmu? :)

Anonimowy pisze...

Wiesz jakoś nie chce mi się na razie do nikogo latać. Żyję, oddycham, nic mnie specjalnie nie boli = jutro będę w pracy. W poniedziałek i tak się muszę do ortopów zgłościć a we wtorek do POZu, więc tego "dobrego" (styczności z służbą zdrowia) mam lekki nadmiar.

(poza tym mam wrażenie, że i tak g kogokolwiek obchodzę, no to nie będę na razie szanownym zawracać czterech liter)

Zadora pisze...

A siebie samą też g obchodzisz? Jeśli źle się czujesz to sensu nie ma się w ten sposób umartwiać tylko z kawką na blogach posiedzieć w domu i zdrowieć. Albo chociaż siły łapać!

Anonimowy pisze...

Tu mnie masz. Ja siebie też. ;P (no może nie do końca, ale muszę sie sprawdzić i poobserwować, w cieplarnianych warunkach jest to mniej obiektywne :P)
Kawy nie piję, bo czuję, że nie jest to najlepszy pomysł.

Blog Widget by LinkWithin